Psom i kotom trzeba życzyć dobrych i odpowiedzialnych domów – mów Jolanta Wajda z raciborskiego schroniska
Jest członkiem Stowarzyszenia Przyjaciół Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Raciborzu, a także pracownikiem Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Raciborzu. Po jej domu biega aktualnie pięć szczeniaków znalezionych w polu, w słomie. O pracy w schronisku, o pomocy zwierzakom w znalezieniu dobrych, odpowiedzialnych domów opowiada nam Jolanta Wajda.
Radio 90: Jak to się stało, że Pani zaangażowała się w pomaganie i czym Pani się zajmuje?
Jolanta Wajda: Do schroniska jako wolontariusz trafiłam cztery lata temu, właściwie przez przypadek, ponieważ szukałam zaginionego psa mojej sąsiadki i dlatego pojechałam do schroniska do Raciborza. Będąc tam zapytałam, czy jest taka możliwość przyjeżdżania do schroniska, wyprowadzania zwierząt. Okazało się, że tak, więc od tego czasu zaczęłam przyjeżdżać regularnie wyprowadzać psiaki na spacery. Po około roku, wraz z grupą innych osób zaangażowanych, wolontariuszy, postanowiliśmy założyć Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt. Działamy bądź jako wolontariusze dla dobra zwierząt w schronisku i przy okazji też pomagamy innym potrzebującym zwierzakom. Wspieramy takie zwierzaki, których właścicieli nie stać na ich utrzymanie, kastrację czy sterylizację, czasem wspieramy także zwierzęta wolnożyjące. Jednak nasze stowarzyszenie skupia się na pomocy zwierzętom w schronisku w Raciborzu.
Radio 90: Na czym polega Pani praca Pani kolegów w Stowarzyszeniu?
Jolanta Wajda: Wolontariusze zajmują się przede wszystkim spędzaniem czasu z psiakami ze schroniska. Polega to na wyprowadzaniu zwierząt na spacery, na zabawie, nauczeniu ich chodzenia na smyczy, oswajaniu, socjalizacji z innymi psami, z człowiekiem. Do schroniska niestety trafiają często psy po przejściach, psy bite, maltretowane. Tego wszystkiego muszą się na nowo nauczyć i to jest nasza funkcja w schronisku. Oprócz tego, że chodzimy do schroniska, spędzać z nimi czas, to zajmujemy się też szukaniem domów dla tych zwierzaków – robimy ogłoszenia, udostępniamy te ogłoszenia, staramy się rozmawiać z ludźmi chętnymi na adopcję, żeby to były dobre, świadome domy. Każdy praktycznie z członków stowarzyszenia ma w swoim domu zwierzęta, psiaki i koty na domu tymczasowym są to często właśnie psy ze schroniska w Raciborzu, ale również inne potrzebujące. Ja mam na przykład szczeniaki, które zostały znalezione w polu, bez mamy, gdzieś w słomie.
Radio 90: Co pani daje ta praca?
Jolanta Wajda: Takie poczucie spełnienia, tak po prostu. Ja w ten sposób spełniam potrzebę serca. To nie było nigdy planowane, ja po prostu zawsze lubiłam zwierzęta.
Radio 90: A w domu ile ma pani zwierzaków?
Jolanta Wajda: Mam w tej chwili 3 psy i 5 szczeniaków w domu tymczasowym. W schronisku zdarzają się też psy, które były agresywne albo mają jakieś problemy z lękiem separacyjny. Takie psy też umieściliśmy w hotelach behawiorystów. Ale na takie rzeczy potrzebne są pieniądze, więc prowadzimy tak zwany bazarek na naszym Facebooku. Dobrzy ludzie dają nam dużo różnych fajnych rzeczy, tzw. fantów, my te fanty wystawiamy, ludzie je licytują i wpłacają pieniążki, z których możemy właśnie tym zwierzakom pomagać. Są też ludzie, którzy robią takie dobrowolne wpłaty na nasze konto.
Radio 90: Czy jest coś takiego w pani działalności, co sprawia jakieś trudności?
Jolanta Wajda: Zawsze trudnością jest człowiek, człowiek, który krzywdzi te zwierzęta, człowiek, który nie rozumie, że każde zwierzę trzeba szanować, nie można go źle traktować. To chyba jest największa przeszkoda w tym wszystkim. Dlatego też pomagamy, bo gdyby wszyscy byli tacy świadomi, jak powinni być, to nasza pomoc nie byłoby potrzebna.
Radio 90: Z okazji świąt, czego by pani życzyła swoim podopiecznym?
Jolanta Wajda: Domów dobrych, świadomych. I ludzi też dobrych, świadomych, odpowiedzialnych, bezpiecznych, pełnych miłości i do końca życia.
Zdjęcia pokazujące pracę wolontariuszy z raciborskiego Stowarzyszenia. Fot. materiały nadesłane:
Czytaj także: