Są zarzuty dla 34-latki, która pijana wiozła w samochodzie dwoje dzieci. 9-letni syn został w parku, bo nie chciał z nią jechać
Trzecie - 9-letni chłopiec - odmówił jazdy i wezwał pomoc. Dziecko powiedziało, że nie chce jechać samochodem z mamusią, bo przed chwilą na ławce w parku piła alkohol. 34-latka wsiadła do auta z pozostałą dwójką swoich pociech i odjechała, zostawiając 9-latka w parku.
Kobiecie zarzucono narażenie dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, ma też odpowiedzieć za jazdę pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy.