Siedem pożarów w krótkim czasie. Sprawka podpalacza czy chuligańskie wybryki?
"Ktoś podpala lasy i nieużytki w Gotartowicach" - mówią nam zaniepokojeni mieszkańcy tej rybnickiej dzielnicy. Tydzień temu spłonęło tam 6 hektarów lasu. Pożar przez kilka godzin gasiły dwie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Gotartowic i Kłokocina.
Sprawą zajął się Arkadiusz Żabka, który był na pogorzelisku i rozmawiał tam z jednym z mieszkańców:
Spłonął las i poszycie leśne. Szacunkowo około 5, 6 hektarów. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, bo był wtedy duży wiatr. Prawdopodobnie ktoś go podpalił, bo nie było takiej temperatury, by mógł się zapalić od szkła itp. Rocznie jednostki wyjeżdżają po kilkadziesiąt razy, więc przypadek to na pewno nie był. (…)
Podpaleń w tym rejonie nie wyklucza Bogusław Łabędzki rzecznik Straży Pożarnej w Rybniku. Jak jednak mówi: nie panikujmy, to tylko kilka pożarów:
Możemy mówić o podpaleniu, podpaleniach czy podpalaczu, ale myślę, że to są chuligańskie wybryki młodzieży, a nie celowe podpalenia dokonywane z premedytacją przez dorosłych. Straty, jakie się odnotowuje w pożarach w Gotartowicach są bardzo niewielkie, dlatego nie możemy przesadzić w zabezpieczeniu przed możliwością powstania pożaru. Płoną nieużytki i łąki przy lesie. I tych zdarzeń od lipca było około siedem. Ale nie panikujmy.
Teren, na którym dochodzi do podpaleń należy do miasta Rybnika. Michał Śmigielski zastępca prezydenta zwraca uwagę, iż na tym terenie nie będą budowane pasy przeciwpożarowe, bo to obszar inwestycyjny:
To teren, który w przyszłości powinien być zagospodarowany strefą przemysłową. Wobec tego teren jest przygotowywany pod ewentualną perspektywę unijną 2014-2020 i stworzenie tam nowej strefy przemysłowej dla miasta Rybnika.
Sprawą zajmował się Arkadiusz Żabka.
