”Warunki są bardzo ciężkie”. Na zimnie i wietrze czekają na wymaz w mobilnym punkcie przy wodzisławskim szpitalu
Na zimnie i wietrze czekają na wymaz w mobilnym punkcie przy wodzisławskim szpitalu, niektórzy po kilkadziesiąt minut. Z gorączką, złym samopoczuciem, są osoby z chorymi dziećmi na rękach.
Warunki są bardzo ciężkie
– powiedzieli naszej reporterce:
Monika Sokołowska interweniowała w tej sprawie u dyrektora lecznicy w Wodzisławiu i Rydułtowach. Co można zrobić, by poprawić warunki oczekiwania na wymaz?
Krzysztof Kowalik: Uruchomiliśmy drugi punkt wymazowy w Rydułtowach przewidując, że ilość osób które będą wymagały wymazu będzie gwałtownie wzrastać. W związku z tym rozkłada nam się to na 2 punkty, niezależnie od tego wydłużyliśmy godziny pracy w punkcie wymazowym w Wodzisławiu i Rydułtowach, do tej pory to było 4 godziny, w tej chwili jest to od godziny 11.00 do 19.00. Żeby rozładować jeszcze bardziej ilość osób zgłaszających się na wymazy wydłużymy te godziny ranne od 8.00-9.00. Niezależnie od tego będę rozmawiał dzisiaj na temat stworzenia takiej możliwości, żeby osoby które przyjeżdżają samochodem mogły mieć ten wymaz pobierany wprost z pojazdu, to też powinno kolejkę rozładować. Zdaje sobie sprawę, że warunki są trudne i mogą być za chwilę jeszcze trudniejsze…
-mówi Krzysztof Kowalik, dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach.
Czy znalazłoby się miejsce na terenie szpitala, gdzie można by było przeprowadzać testy na COVID-19?
Krzysztof Kowalik: Nie mam takiego miejsca z uwagi na sytuację epidemiologiczną żeby móc taki punkt zlokalizować wewnątrz budynku i jednocześnie zachować wszystkie obostrzenia i standardy jeśli chodzi o obostrzenie epidemiologiczne.
A zakażeń jest dużo i wciąż przybywa. Na oddziale covidowym w wodzisławskim szpitalu zajętych jest w zasadzie 100% łóżek.
Czytaj także: