Z kopalni do sanepidu. Transfer w czasie pandemii
Dwóch pracowników KWK Jankowice zostało oddelegowanych do pracy w stacji sanitarno- epidemiologicznej w Rybniku. Mają pomóc w telefonicznej obsłudze górników zarażonych koronawirusem.
Jak wiecie z naszych wiadomości w ostatnim czasie dramatycznie wzrosła liczba zakażeń w tej rybnickiej kopalni. Ludzie skarżą się na informacyjny chaos i brak możliwości kontaktu z sanepidem. Decyzję o personalnym wzmocnieniu stacji podjęto po wideokonferencji wojewody śląskiego, prezesa PGG oraz stacji sanitarnych.
Dyrektor kopalni Jankowice wysłał, oddelegował dwóch pracowników kopalni ze wsparciem technicznym, którzy wspomagają w obsłudze górników tej kopalni. Mamy nadzieję, że powinno to usprawnić przekazywanie informacji.
Radio 90: Na czym polega oddelegowanie tych dwóch pracowników kopalni do Sanepidu? Co oni robią konkretnie?
Generalnie oni obsługują również te obciążone linie telefoniczne w sanepidzie. Mają oni nazwiska górników, którzy są objęci kwarantanną i starają się w miarę możliwości przekazywać informacje, kiedy wymazobus pojawi się u tych rodzin.
– mówi Alina Kucharzewska rzeczniczka wojewody śląskiego:
Wymazobus do górników przebywających na kwarantannie przyjedzie dopiero po 7 dniach.
Niestety, ten natłok, to obciążenie linii telefonicznych wynika z tego, iż po informacji górnik natychmiast łapie za telefon i dzwoni do sanepidu z pytaniem, kiedy przyjedzie wymazobus. Od momentu, kiedy zostanie osoba objęta kwarantanną, musi minąć 7 dni, zanim przyjedzie wymazobus. Potrzebny jest bowiem czas, aby wirus się rozwinął.
Wojewoda Jarosław Wieczorek zapowiedział, że rybnicki sanepid zostanie wkrótce także wsparty pracownikami z innych, mniej obciążonych stacji sanitarno- epidemiologicznych z województwa śląskiego. Wydaje się jednak, że dopóki sanepid nie otrzyma nowych linii telefonicznych, problemu nie da się tak szybko rozwiązać.
Czytaj też: