Zapobiegł jednemu przestępstwu, a sam popełnił kolejne
Poniosły go emocje, po blisko roku od zdarzenia usłyszał zarzuty. Przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu toczy się postępowanie przeciwko 35-latkowi z Bełsznicy. Mężczyzna we wrześniu ubiegłego roku przyłapał na kradzieży złodziei torów. Wtedy puściły mu nerwy.
35-latek nie zapanował nad emocjami i musi ponieść konsekwencje swoich czynów:
Obywatel postanowił zatrzymać trzech mężczyzn, którzy dokonywali albo usiłowali dokonać kradzieży mienia kolejowego. Można powiedzieć, że emocje poniosły tego obywatela i przekroczył uprawnienia związane z tak zwanym zatrzymaniem obywatelskim, ponieważ podczas zatrzymania posłużył się kijem baseballowym, którym dotkliwie pobił jednego z tych mężczyzn, którzy brali udział w tej kradzieży.
– relacjonuje Rafał Figura, zastępca Prokuratora Rejonowego w Wodzisławiu. Pokrzywdzony w tym zajściu mężczyzna zgłosił się do śledczych dopiero po roku od pobicia. Sprawa jednak nie uległa przedawnieniu:
Takie okoliczności nie wchodzą w grę, ponieważ osoba, która została pobita doznała dosyć poważnych obrażeń ciała, między innymi wieloodłamowego złamania prawego przedramienia z przemieszczeniem oraz ran tłuczonych głowy. Także były to obrażenia na okres powyżej siedmiu dni, powodujące tak zwany średni uszczerbek na jego zdrowiu. Teraz on jest poszkodowanym w tej sprawie, ponieważ nawet osoba, która ma prawo do zatrzymania takiego sprawcy kradzieży mienia też nie może stosować przemocy i to takiej, która polega na biciu leżącego na ziemi.
Warto dodać, że za usiłowanie kradzieży mienia należącego do kolei sąd skazał już cztery osoby: wszyscy otrzymali wyroki w zawieszeniu, od roku do 5 lat pozbawienia wolności. Entuzjaście kolei, który zapobiegł jednemu przestępstwu, ale według aktu oskarżenia dopuścił się innego, grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
