Puste targowisko w Pilchowicach. Chybiona inwestycja?
Była inwestycja, na którą pozyskano środki unijne, uroczyście przecięto wstęgę i ... cisza. Na targowisku w Pilchowicach nic się nie dzieje. Próżno szukać tam klientów, ale ich brak nie dziwi, bo nie mają czego kupić. Na stoiskach handlowych hula wiatr, handlujących brak.
Mieszkańcy Pilchowic bardzo żałują, że to miejsce nie tętni życiem. Posłuchaj, co mówili naszemu reporterowi:
Handlowcy, których jest jak na lekarstwo w Pilchowicach, dalej sprzedają swój towar na parkingu w centrum miejscowości, a nie na nowym targowisku. Jak mówi jedna ze sprzedających, nikt z gminy nie sprawdził jak duże targowisko jest tam potrzebne, ilu chętnych jest do handlowania: Nie było wywiadu, nie ma ludzi.
Mamy przejściowe trudności – przyznaje wójt gminy Pilchowice Joanna Kołoczek-Wybierek, ale zapewnia, że to się zmieni: Do końca wakacji nie mieliśmy skomunikowanych naszych miejscowości, a teraz mamy linię autobusową, którą mieszkańcy mogą dojeżdżać do Pilchowic. Handlowcy chcieli, aby to nie było targowisko tylko dla jednej miejscowości.
Połączenie autobusowe jest, a handlowców nadal nie ma. Właśnie teraz nad tym pracujemy – zapewnia wójt Pilchowic.
Jak dodaje Joanna Kołoczek-Wybierek, gmina daje sobie czas do końca miesiąca, by sytuacja na targowisku uległa zmianie. Docelowo dniem targowym ma być czwartek.
Czy tak rzeczywiście będzie i okaże się, że inwestycja jednak nie była chybiona, pokażą to najbliższe tygodnie. W Pilchowicach był Robert Krzyżaniak.
