Dalmatynka nie żyje. „Gwiazdki nie udało się uratować” [AKTUALIZACJA]
Pies zagłodzony niemal na śmierć, wycieńczony i niepotrafiący nawet pisnąć, przez wiele dni, a może tygodni czekał na śmierć zamknięty w domu. Ta by nadeszła, gdyby nie pomoc rybnickiej fundacji "Jestem głosem tych, co nie mówią".
W wiadomościach Radia 90 dramatyczna historia z Pszowa, gdzie w jednym z niezamieszkałych domów odkryto umierającego z głodu psa:
Z Rybnika dalmatyńczyk trafił do całodobowej kliniki w Gliwicach. O tym, że pies może znajdować się sam w domu, fundacja dowiedziała się od jednego z mieszkańców Pszowa, który anonimowo ich powiadomił. Wodzisławska policja zatrzymała właściciela, który niemal zagłodził psa. To 34-latek z Pszowa. Mówi Magdalena Wija z wodzisławskiej policji:
Zgodnie z przepisami właścicielowi psa grożą dwa lata więzienia. To jednak tylko teoria, bo w rzeczywistości rzadko zapadają takie wyroki – przyznaje Nina Staszek-Dajka z rybnickiej fundacji:
8-letnia dalmatynka nazwana została przez fundację Gwiazdeczką. Ci, którzy jej pomogli wierzą, że uda jej się przeżyć. Jej losy możecie śledzić TUTAJ.
AKTUALIZACJA 28.06.
Dziś w nocy (28.06.) pojawiła się przykra informacja, że dalmatynka nie żyje.