Dzieci z Raszczyc nie wróciły do szkoły. Czekają na sale, które przygotowywane są dla nich w innych placówkach
Nie wszystkie dzieci po noworocznej przerwie wróciły dziś (7.01.) do szkoły. To 98 uczniów Szkoły Podstawowej w Raszczycach, szkoły, która spłonęła dwa dni przed wigilią. Straty są ogromne, sięgają ponad miliona złotych. Do soboty (9.01.) ma zostać uszczelniony dach.
Już wiadomo, że przez najbliższe miesiące dzieci nie będą miały tam zajęć. Uczniowie szkoły podstawowej w Raszczycach od poniedziałku dowożone mają być do szkół w Adamowicach i Żytnej. Trwa tam właśnie remont pomieszczeń, w których uczyć się będą młodzi mieszkańcy gminy Lyski:
Jak podkreśla Gizela Capek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Raszczycach, zajęcia będą kończyły się popołudniu, czyli tak jak dotychczas:
Pełnomocnik wójta gminy Lyski Józef Stukator jest ostrożny w podawaniu konkretnych dat ponownego otwarcia szkoły. Na razie urzędnicy czekają na ocenę stanu technicznego, by wiedzieć co należy zrobić aby budynek odbudować. Ostatnie dwa tygodnie były bardzo pracowite zarówno w Adamowicach jak i w Żytnej. Na szczęście udało się szybko znaleźć firmy remontujące placówki – przyznaje Józef Stukator:
Dodajmy, że gmina będzie starała się pozyskać środki pomocowe z budżetu państwa z tytułu klęsk żywiołowych.
