Jedna mroźna noc, a straty ogromne. Przymrozki zniszczyły rośliny
Jedna mroźna noc, a straty ogromne. Czy nieodwracalne, czas pokaże. Zarząd Zieleni Miejskiej w Rybniku liczy straty po tym, jak kilka dni temu, temperatura w nocy przy gruncie spadła do - 5 stopni Celsjusza.
Mroźna noc – wielkie straty
Ucierpiały rośliny, krzewy i niektóre drzewa, na rybnickim rynku czy kampusie.
Joanna Kotynią-Gnot: Wszystko się zadziało właśnie przez tą przyspieszoną wegetację. Wiosnę mieliśmy okrutnie szybciutko, rośliny oszalały i niestety to, co się stało przez ten jeden dzień, jest fatalne w skutkach, bo rzeczywiście bardzo dużo roślin przemarzło. Przemarzły rośliny, które zostały do naszej kultury przyrodniczej sprowadzone. Obserwując rośliny, które przemarzły, to są właśnie tulipanowce, co to są platany, różnego rodzaju pnącza, to są orzechy włoskie. Temu przemarzaniu uległy klony, klony palmowe.
Faktycznie strat jest bardzo dużo, ale trzeba mieć nadzieję, że te rośliny odbiją. Nie można ich spisywać na straty. Najbardziej obawiamy się, co się zadzieje z naszymi platanami, które są na terenie kampusu, na płycie rynku. Trzeba dać szansę na to, że roślina sama się odbuduje. Czekamy w tej chwili na duże uderzenie ciepła, co na pewno tym roślinom pomoże.
A z Joanną Kotynią-Gnot, dyrektor Zarządu Zielenie Miejskiej w Rybniku rozmawiał Arkadiusz Żabka.
Czytaj także:
