Mieszkańcy Rybnika nie będą współdecydować o miejskim budżecie
Czekali, czekali i się nie doczekali. W ostatnim dniu kwietnia mieliśmy poznać plan budżetu obywatelskiego w Rybniku, czyli to, jak mieszkańcy będą mogli współdecydować o wydawaniu części pieniędzy z miejskiej kasy. Do dziś takich informacji nie ma.
Budżet obywatelski staje się w Polsce coraz bardziej popularny. Tymczasem w Rybniku skończyło się na zapowiedziach – mówi Piotr Masłowski dyrektor Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych:
W październiku ubiegłego roku rada miasta i prezydent deklarowali, że do tego czasu poznamy, jak mieszkańcy będą mogli decydować o wydatkowaniu części budżetu miasta. Termin minął, nic się nie stało, jest cisza, nie wiadomo co się dzieje. Do nowego rozdania budżetowego i przygotowania budżetu na następny rok zostało jeszcze trochę czasu, także to nie są rzeczy nieodwracalne. Jednak w każdym razie to pokazuje, że to nie jest żaden priorytet, że to co się będzie działo nie jest oczkiem w głowie władz miasta.
Dzięki budżetowi obywatelskiemu można sporo zrobić – podkreśla Masłowski:
Była mowa o jakimś milionie-dwóch milionach, o których wydaniu mieszkańcy będą mogli zdecydować jak je wydać. W Rybniku mamy 27 dzielnic, rady dzielnic mają budżety symboliczne – od 10 do 30 tysięcy złotych i nic tak faktycznie nie mogą zrobić. Ja wyobrażałem sobie tak, by ci działacze lokalni, którzy najlepiej widzą czego brakuje – parkingu, placu zabaw – by oni mogli zadziałać i by ta infrastruktura potrzebna mieszkańcom zaczęła powstawać.
Będziemy sprawdzać, dlaczego w Rybniku do tej pory nie zapadły żadne decyzje związane z budżetem obywatelskim. Dodajmy, że w Polsce z budżetów obywatelskich korzysta 18 samorządów, drugie tyle planuje wprowadzić u siebie tę ideę w najbliższym czasie.