Nie miał klucza, więc postawił na nogi służby ratunkowe w swoim mieście
Wizyta w sądzie i kara grzywny za wywołanie fałszywego alarmu. 41-letni mieszkaniec Żor na równe nogi postawił służby ratunkowe w swoim mieście. W wielkanocną niedzielę wieczorem zadzwonił z informacją o pożarze w mieszkaniu na osiedlu 700-lecia, prosił o pomoc twierdząc, że pali się jego wersalka.
Jak się okazało, sprowadził służby, gdyż nie mógł wyjść na zewnątrz, bo nie miał klucza. Był w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.