Nieprawidłowości w Straży Miejskiej w Rybniku? Funkcjonariusze wysłali anonimowy list do prezydenta Kuczery
Nieprawidłowości w Straży Miejskiej w Rybniku? Strażnicy piszą list do prezydenta Piotra Kuczery. Anonimowo informują w nim o nieprawidłowościach, do jakich ich zdaniem dochodzi w jednostce i jak piszą, utrudniają pracę szeregowych pracowników.
Czy rzeczywiście dochodzi do nieprawidłowości w Straży Miejskiej w Rybniku? Rozmawialiśmy z jednym z pracowników:
Boli nas nierówne traktowanie, przysługiwanie nagród itd. Ściągają nas również w celu sprawdzenia dokumentacji służbowej w czasie wolnym od pracy. Jest nacisk na mandaty, komendant powiedział, że wszystkie mandaty – jeżeli chodzi o kontrolę posesji – wszystkie mają być z górnej półki, bez znaczenia czy to jest rodzina bogata, biedna, po prostu jest to nieistotne.
Zasada nepotyzmu i kumoterstwa przy obsadzaniu stanowisk. Otaczanie się osobami wygodnymi. Boli nas również nierówne traktowanie pracowników, czyli kwoty przyznawanych nagród i w zasadzie doprowadzenie dwójki pracowników wyższego szczebla, kierowników do rezygnacji z zajmowanych stanowisk. Musieli oni się udać po pomoc psychologiczną.
Nie mamy do kogo zwrócić się ze swoimi problemami, mówi nasz rozmówca:
Główna rzecz, jaka się teraz stała, to pozbycie się kierownictwa z góry. Byli to ludzie dla nas zawsze pomocni, mogliśmy na nich liczyć. Komendant, a przypuszczam zastępca komendanta również, po prostu tych kierowników do tego stopnia „dojechał”, że jeden z nich musiał przenieść się do Urzędu Miasta, natomiast drugi kierownik wylądował na długim zwolnieniu lekarskim. Zamiast po tym pełniący obowiązki kierownika stał się zięć pani komendant i dlatego tam doszła taka pani prawnik „z dołu” i teraz w zasadzie cała „góra” obsadzona jest swoimi ludźmi. Na dziś nie mamy się do kogo zwrócić o pomoc. Zawsze mogliśmy liczyć na tych dwóch kierowników, służyli nam 24 godziny na dobę.
Nieprawidłowości w Straży Miejskiej w Rybniku? Stanowisko prezydenta i rzecznika straży
Na anonimy nie odpowiadam- komentował w porannej rozmowie w Radio 90 prezydent Rybnika Piotr Kuczera:
Piotr Kuczera: Jestem przeciwnikiem pisania anonimów gdziekolwiek, bo naprawdę otrzymujemy ich całą masę z różnych instytucji. Ludzie z różnymi problemami się zgłaszają, a trzeba też trochę mieć odwagi cywilnej, by ten temat poruszyć. To nie jest tak, że nie wierzę, że pan komendant czy dowódca Straży Miejskiej w Rybniku nie chce współpracy ze swoimi pracownikami. Jeżeli ktoś ma jakieś zarzuty, to jestem gotowy ich wysłuchać.
Radio 90: Strażnicy miejscy chcą się spotkać z Panem, przynajmniej część. Jest pan gotowy na takie spotkanie?
Piotr Kuczera: Szkoda, że się o tym dowiaduje w Radiu 90 na antenie, a nie w piśmie z prośbą o spotkanie. Po prostu.
Radio 90: Jeżeli taki niepodpisany anonim wpłynie, będzie Pan go traktował jako…?
Piotr Kuczera: Jako anonim, czyli ad acta.
Komendant Straży Miejskiej skierował nas do swego rzecznika Dawida Błatonia. Ten wypowiada się w podobnym tonie jak prezydent Kuczera, ale zapowiada, że każdy z aspektów poruszonych w anonimie zostanie wyjaśniony:
Dawid Błatoń: Straż Miejska przyjmuje takie samo stanowisko jak prezydent w dzisiejszej porannej rozmowie w Radiu 90. Nie będziemy się wypowiadać na temat anonimów, dlatego, że możemy się ustosunkować do konkretnych sytuacji. Nawet nie wiedzieliśmy, że w ogóle jakiś anonim się pojawił, jeśli możemy tu mówić o anonimie, dlatego, że żadne pismo, żaden mail, żadne zgłoszenia ze strony pokrzywdzonych – w cudzysłowie oczywiście mówię – pracowników straży miejskiej czy skrzywdzonych w jakiś sposób, do nas nie wpłynęły. Tylko za sprawą Pana redaktora i Radia 90 dowiadujemy się, że coś jest na rzeczy. Oczywiście tej sytuacji nie pozostawimy samej sobie, bo tak jak mi Pan potwierdził, jest kilka aspektów poruszonych. Każdy z tych aspektów chcemy wyjaśnić i rozważyć.
Do sprawy będziemy wracać. Poniżej list, jaki został skierowany do prezydenta Rybnika.
Zobacz całą rozmowę, w jakiej poruszany był ww. temat: