Niesmaczne jedzenie w szkołach. A uczniowie i tak jedzą co i jak chcą
Jak gotować bez soli? Zastanawiają się kucharki w szkolnych stołówkach. Dlaczego nie mogę kupić kołaczyka w szkolnym sklepiku? Pytają z kolei uczniowie. Wprowadzenie tzw. zdrowego żywienia w szkołach spowodowało, że wielu dzieciom obiady nie smakują, a prawdziwy boom przeżywają sklepy wokół szkół.
Ministerstwo Zdrowia wprowadzając nowe przepisy nakazały kucharkom ze szkolnego jadłospisu wykreślić cukier i sól. Nie jesteśmy przygotowani na takie zmiany – przyznaje Danuta Hajok przygotowująca obiady w Szkole Podstawowej nr 4 w Wodzisławiu Śląskim:
Problemy są nie tylko na stołówkach, ale także w szkolnych sklepikach. Wycofanie z nich tzw. śmieciowego jedzenia, spowodowało, że uczniowie zaopatrują się teraz w sklepach wokół szkół:
Podobnego zdania jest kucharka ze Szkoły Podstawowej nr 11 w Rybniku. Dzieci nie chcą jeść obiadów, przynoszą do szkoły przyprawy – przyznaje w rozmowie z Arkadiuszem Żabką Grażyna Czech:
Sami uczniowie przyznają kiedyś obiady były smaczniejsze:
Zmiany dotknęły także starszych uczniów. Ze szkół ponadgimnazjalnych wycofano automaty, w tym te do kawy. A co o wprowadzeniu nowych przepisów sądzi mistrz kulinarny Robert Sowa? Gotowanie w szkole bez soli? To niemożliwe – odpowiada naszemu reporterowi:
Sygnały o tym, że jest źle dotarły do polityków. Do końca września Ministerstwo Edukacji czeka na informacje od szkół w sprawie problemów związanych z nowym rozporządzeniem.