Nowy przewoźnik, stare problemy. „Ta komunikacja to kpina!” – burzą się pasażerowie
Od początku roku Komunikację Miejską w Wodzisławiu Śląskim realizuje nowy przewoźnik. Wrocławski DLA w sylwestrową noc pożegnał się z pasażerami, od 1 stycznia to zadanie spoczęło na żorskiej firmie przewozowej wyłonionej w przetargu.
Miało być lepiej, a wyszło jak zwykle – komentuje zmiany jeden z naszych słuchaczy:
Został przewoźnik zmieniony i najciekawsze jest to, że władze miasta zmieniły przewoźnika i w ogóle nie dopilnowały, czy ten przewoźnik funkcjonuje. I cała rzecz polega na tym, że przed szóstą ludzie poszli na przystanek, ale autobusy jechały w zupełnie innym kierunku, nie zatrzymały się na przystanku. Ludzie musieli z Dąbrówki czy XXX-lecia zejść na dworzec. To jakiś galimatias totalny. I autobusy – kierowca twierdzi, że jest nieprzygotowany, że są nieprzeszkoleni, kasy fiskalne trzymają na kolanach, nie są wbudowane w autobusie, autobus stary, nie jest ogrzewany. To co, nasze władze zmieniły nam na lepsze czy na gorsze? To trzeba wyjaśnić. Nie można tak z ludzi robić idiotów. Wizualnie to fajnie wygląda, ale nie tak się to robi. (…)
Wybraliśmy się również na wodzisławski dworzec, gdzie pytaliśmy o to jak na zmiany patrzą inni pasażerowie. Tu zdania są podzielone:
W sprawie głos zabierają także internauci, którzy w mailach do naszej redakcji wskazują, że nie wszystkie autobusy nowego przewoźnika spełniają wymogi wynikające ze specyfikacji istotnych warunków zamówienia.