„Obawiam się, że nasza kadra kiedyś odejdzie z ośrodka”. Apel śląskich Warsztatów Terapii Zajęciowej
Apel o pomoc Śląskiego Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej. Korzystają z nich osoby w znacznym i umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. To najczęściej dysfunkcje intelektualne, ale i ruchowe. Są to osoby dorosłe, które ukończył już edukację. Bez takich miejsc, skazane by były na ciągłe siedzenie w domu. Warsztaty pomagają, ale same borykają się z problemami.
W całej Polsce funkcjonuje 726 Warsztatów Terapii Zajęciowej. Prowadzą nie tylko zajęcia rozwijające, również niezbędną rehabilitację. Dzięki tej formie terapii uczestnicy uczą się niezależności i funkcjonowania w swoim naturalnym środowisku, nie muszą korzystać z Domów Pomocy Społecznej. Z Andrzejem Pałką dyrektorem ośrodka św. Hiacynta i Franciszek, który prowadzi WTZ w Wodzisławiu Śląskim, rozmawiał Jan Bacza.
Andrzej Pałka: To są warsztaty dzienne, kiedy my ich przywozimy i odwozimy. Zajęcia trwają 8 godzin. Są jeszcze Gorzyce, jest też Rybnik- tam są dwa WTZ, jest Jastrzębie też dużo takich warsztatów, jest Racibórz. W regionie WTZ jest sporo.
Radio 90: 37 miejsc, jest to wystarczająca liczba?
Andrzej Pałka: Jeśli spojrzę na kolejkę, która w tej chwili liczy 19 osób, to mamy odpowiedź. Co chwilę nowe osoby dochodzą. W tamtym tygodniu była pani znowu z wnioskiem, wczoraj była pani z wnioskiem. Ponieważ też kończą się szkoły, kończy się edukacja w szkołach specjalnych i te osoby potem szukają miejsca.
Radio 90: Co musi się stać, żeby takie wolne miejsce powstało, żeby był wakat?
Andrzej Pałka: Musi być finansowanie z PFRON-u i musi być też zgoda powiatu.
Andrzej Pałka,dyrektor Ośrodka św. Hiacynta i Franciszek w Wodzisławiu Śląskim
O ile powiat w miarę możliwości wspiera ośrodek, o tyle PFRON według algorytmu wylicza stałą stawkę na jednego uczestnika w takim ośrodku. Jak apelują do mediów przedstawiciele WTZ-ów, w ostatnich kilku latach finansowanie wzrosło o 100 zł miesięcznie. Wynosi teraz nieco ponad 2 000 zł. Na przyszły rok w ogóle nie przewidziano wzrostu nakładów.
Radio 90: Ten apel śląskich WTZ, chodzi przede wszystkim o większe finansowanie?
Andrzej Pałka: Przykład właśnie z tych ostatnich czasów, nam dotacja wzrosła około 9,5% w tym roku, natomiast inflacja jest wiemy jaka, w tej chwili jest już chyba coś około 17%. Są oczekiwania płacowe, myśmy dali podwyżki 10%, bo na tyle nas było stać, natomiast np. media poszły trzykrotnie, paliwo poszło dwukrotnie praktycznie w górę. Koszty utrzymania, które do tej pory były takie w miarę stabilne, zaczęły się sypać.
Radio 90: Trzeba dodać jeszcze, że wy wozicie te osoby, przywozicie i odwozicie.
Andrzej Pałka: Nasz powiat jest dość duży, więc my np. przywozimy te osoby robiąc ponad 200 km dziennie.
Dla uczestników zajęcia są bezpłatne, ale jak dodaje Andrzej Pałka, z własnych środków ośrodka otrzymują nawet drobne kwoty na tzw. trening ekonomiczny – kupują w sklepie różne produkty, uczą się posługiwania pieniądzem.
Najbardziej niedocenienie są w ośrodkach osoby, które prowadzą zajęcia. Są to wysokiej klasy specjaliści
– zaznacza dyrektor WTZ.
Andrzej Pałka: Są to ludzie, którzy mają dwa, trzy kierunki studiów i oni w tej chwili bywają lekko poniżej najniższej krajowej. No to, powiedzmy specjalista w firmie zarabia średnio 2 razy tyle co nasi pracownicy. Więc to są naprawdę świetnie zaangażowani ludzie, praktycznie 78% kosztów to są wynagrodzenia. Wszystko inne w jakiś sposób możemy sobie tu jeszcze manewrować tym, chociaż też jest czasami trudno. No, ale jakby ten koszt największy, czyli praca ta bezpośrednia z człowiekiem, czyli koszty osobowe zawsze są największe. Szczerze, na przykład, jakby też już widzę takie widmo, że specjaliści właśnie idą albo do szkoły, albo na przykład do jakichś, nie wiem do przemysłu, do biznesu. A jakby chętnych nowych ja w tej chwili mam po jedno pytanie na pół roku.
Śląskie WTZ apelują do PFRON o wzrost finansowania na jednego uczestnika zajęć o 600 zł.
Cały tekst apelu:
Czytaj także:
