Oszustwo na pracownika banku: młoda kobieta straciła 120 tysięcy złotych
Oszuści nie próżnują i za wszelką cenę próbują wykorzystać nasze świąteczne zabieganie i roztargnienie. Oszustwo na pracownika banku i prokuratora - ofiarą tej sztuczki padła młoda kobieta z Gliwic.
Ponad 120 tysięcy złotych straciła mieszkanka Gliwic, uwierzyła fałszywemu pracownikowi banku. Mężczyzna przekonał kobietę, że jej pieniądze są zagrożone. Rozmówca wmówił gliwiczance, że na jej koncie ktoś próbuje zaciągnąć pożyczkę.
Do Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach zgłosiła się 30-letnia kobieta, która złożyła zawiadomienie o oszustwie. Na jej numer telefonu komórkowego zadzwonił mężczyzna, przedstawiając się jako pracownik banku oświadczając, że jej pieniądze są zagrożone, a ktoś próbuje wyłudzić od niej z konta pożyczkę. Rozmówca o obcym akcencie utrzymywał, że uratuje oszczędności, jeśli będzie szybko wykonywać jego polecenia. Przestępcy „wkręcali” swoją ofiarę, inscenizując przełączenia między konsultantami i prokuratorem. Informowali, że pracownicy gliwickiego banku są w zmowie z przestępcami. Gliwiczanka wypłaciła więc całe oszczędności, następnie z determinacją wpłacała przez wskazany wpłatomat, wierząc w zapewnienia oszustów, że wpływają na bezpieczne, dedykowane dla niej, konto bankowe. Refleksja przyszła po dokonaniu ostatniej wpłaty i rozmowie z „prokuratorem”, który zalecał udanie się na policję, ale dopiero na drugi dzień.
Policja ostrzega przestępcy nie zniknęli, przenieśli się do cyberprzestrzeni. Opisane oszustwo to nie jedyny przypadek w rejonie Gliwic. Przyjęto też zawiadomienie od 26-letniej kobiety, która bez chwili zastanowienia przekazała kody BLIK znajomemu z Facebooka, pożyczając mu 1100 zł. Problem w tym, że o pożyczkę nie prosił kolega, lecz przestępca, który włamał się i przejął jego konto.
Czytaj także: