Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Prawa zwierząt: „Na papierze wszystko wygląda w porządku”

Facebook Twitter

O prawach zwierząt, a właściwie notorycznym ich łamaniu, dyskutowano w Żorach podczas debaty poświęconej temu problemowi. W środę (22.05.) w Światowym Dniu Praw Zwierząt "Scena na Starówce" zgromadziła uczniów oraz ekologów, przedstawicieli stowarzyszeń oraz policjantów, którzy byli współorganizatorami tego spotkania.

O prawach zwierząt mówi się od starożytności – przypomina Kamila Siedlarz z żorskiej policji:

Za prawami zwierząt opowiadał się Pitagoras, sam był wegetarianinem, który wykupywał zwierzęta i wypuszczał na wolność. Co ciekawe pierwsza ustawa, taka prawdziwa ustawa, która była przestrzegana, powstała w 1822 roku, za złamanie zapisów tej ustawy został skazany chyba pierwszy w Europie człowiek, Brytyjczyk, który bił osła. Został ukarany karą grzywny.

Obecnie dzięki znowelizowanej ustawie za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności nawet do 3 lat. Niestety mimo to, prawa zwierząt coraz częściej są łamane. Debata była także okazją do przyjrzenia się temu, co robią samorządy, by chronić zwierzęta. Schroniska dla zwierząt czy azyle nie zawsze są miejscem gdzie prawidłowo dba się o psy czy koty – przyznaje Paweł Grzybowski z Klubu Gaja:

Na papierze wygląda wszystko w porządku, bo jest przetarg, jest firma, natomiast sedno sprawy tkwi we właściwym kontrolowaniu tych firm, czy one właściwie wypełniają działania, które mają i powinna to robić i gmina, ale dobrze jest jeżeli lokalnie istnieje stowarzyszenie, które ten temat ma w działaniu, żeby ono mogło też monitorować co się dzieje, ponieważ nieprawidłowości się zdarzają. I trzeba o tym pamiętać, organizacja, która jest tym tematem zainteresowana, na pewno gminie w takim czymś pomoże.

Takim przykładem może być żorskie Stowarzyszenia dla Zwierząt, które zwraca uwagę na to, iż azyl w Żorach nie funkcjonuje tak jak powinien. Mówi Jacek Kucharski z żorskiej organizacji:

Żory nie posiadają schroniska, tylko tymczasowy punkt zatrzymań, do którego mogą być odstawiane tylko i wyłącznie pieski bezdomne, jeśli piesek ma właściciela, to właściciel jest zobowiązany do zapłacenia 1800 złotych. To się powinno zmienić. Urząd miasta decyduje czy dany piesek może trafić do azylu. Jest model: chcielibyśmy się skupić na adopcjach, żeby zwiększyć liczbę adopcji, zwolnić miejsca dla piesków i stworzyć takie małe schronisko.

Przypomnijmy, że o tym problemie mówiliśmy kilka miesięcy temu gdy mieszkanka Żor, na jednym z osiedli znalazła błąkającego się psa. Punkt tymczasowego pobytu dla psów, nie chciał go przyjąć ponieważ był weekend, a decyzję musiał podjąć urzędnik miejski. W efekcie pies musiał wrócić na ulicę. Anna Ujma rzecznik urzędu miasta stwierdziła wówczas: „Nie sądzę, by to był problem”.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj