Sprawa PKM w Jastrzębiu: nadal nie jest znana wysokość kar
Nadal nie wiadomo jak wysokie kary za niezrealizowane przewozy nałoży MZK. Przypomnijmy: ogromne zamieszanie z kursowaniem autobusów trwało blisko dwa tygodnie, po tym jak na zwolnienia L4 poszła większość kierowców Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej z Jastrzębia.
Kara, która ze wstępnych ustaleń mogłaby sięgać miliona złotych, pogrążyłaby PKM i niewykluczona byłaby decyzja o ogłoszeniu upadłości przedsiębiorstwa. Na razie takiej decyzji nie ma, bo nie jest znana wysokość kary- mówi Radiu 90 rzecznik MZK, Rafał Jabłoński:
Ta wysokość kar nie jest jeszcze znana, ponieważ ciągle analizowane jest pismo, które trafiło do MZK ze strony firmy Warbus. Firma Warbus uzasadnia, że kary powinny być nałożone w zasadzie na jeden dzień tego kryzysu komunikacyjnego. MZK stoi na stanowisku, że kary powinny być nałożone na cały okres, w którym występowały problemy. Po pierwsze trwa analiza związana z wysokością kary, po drugie dokumenty, jakie przedstawiła firm Warbus, trafiły do prawników i oni analizują czy argumentacja firmy Warbus może być brana pod uwagę.
Przypomnijmy, że PKM jest podwykonawcą firmy Warbus i odpowiada za 50 % połączeń. Jednak właścicielem przedsiębiorstwa jest Międzygminny Związek Komunikacyjny. Dlatego sytuacja jest kuriozalna, bo nakładając kary, MZK musiałby je sam ponieść. Czy tak się stanie?
Myślę, że najważniejsza będzie decyzja prawników, którzy ostatecznie się wypowiedzą na temat kar, ewentualnego nałożenia kar na firmę Warbus, ale pamiętajmy, że mówimy o karach nałożonych de facto na firmę, na Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, ponieważ to kierowcy tej firmy nie przyszli do pracy przez blisko 2 tygodnie. Jeśli będzie taka sytuacja, że poznamy wysokość kary i przepisy prawa będą stanowiły, że ta kara musi być nałożona, to ona będzie nałożona. Jeśli będzie inaczej, to nie będzie nałożona i to jest stanowisko oficjalne w tej sprawie.
Dodajmy, że decyzja prawników MZK-a, a co za tym idzie wysokość kary, powinna być znana w marcu.
