„Jeżdżą nawet 200 km/h!” Czy tablice wyświetlające prędkość to sposób na kierowców?
W Krzyżanowicach zastanawiali się, jak zadbać o bezpieczeństwo, któremu zdecydowanie zagrażają kierowcy nagminnie przekraczający prędkość. Przez gminę przebiega droga krajowa numer 45 łącząca Opole z Chałupkami.
To właśnie tą drogą, w związku z wciąż zamkniętą autostradą, codziennie mkną setki, a nawet tysiące samochodów. Wielu kierowców przekracza prędkość – mówi wójt gminy Krzyżanowice, Grzegorz Utracki:
Teraz, kiedy jest zamknięta autostrada, to to jest horror, co tutaj samochody – nie tylko te, które wożą kruszywa, ale także inne, z zagranicy – co wyczyniają. Mamy badania porobione i niestety muszę powiedzieć, że najszybciej samochody jechały na tym odcinku – i to w środku dnia, to była godzina 15.00-16.00 – na odcinku, gdzie dozwolona jest szybkość 50 km/, jechały 200 km/h! I to nie jest odosobniony przypadek.
Dlatego gmina postanowiła zainstalować nad drogą tablice świetlne, informujące kierowców, że przekroczyli dozwoloną prędkość. Zakupiono cztery takie tablice:
Na razie sondażowo, w czterech miejscach na terenie gminy Krzyżanowice. Trzy na drodze krajowej, jedna na drodze gminnej. Ta na drodze gminnej już jest, już się sprawdza, między Chałupkami a Zabełkowem, tam też jest bardzo duży ruch, Czechów zwłaszcza, ale i naszych mieszkańców, więc myślę, że dobre miejsce. Natomiast w trzech newralgicznych miejscach na drodze krajowej w Tworkowie, w Bieńkowicach i w Krzyżanowicach, na razie musimy zrobić jeszcze pewne badania.
… i tu pojawia się problem, zarządzająca drogą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zażądała: po pierwsze pozwolenia policji na montaż tablic, a po drugie projektu organizacji ruchu drogowego, który trzeba przygotować i – co cię z tym wiąże – wydać na to kolejne środki finansowe:
Myśleliśmy, że pójdzie to bezproblemowo, ale organizację ruchu jakąś tam zatwierdzimy i myślę, że dojdziemy do porozumienia w jaki sposób i co może wyświetlać ta tablica. Bo w naszym zamyśle było, by informowała kierowców o tym, jaką prędkością się jedzie.
Wszystkie formalności powinny zostać wkrótce załatwione, mam nadzieję, że tablice na drogą pojawią się jeszcze w tym roku – dodaje wójt gminy, Grzegorz Utracki. Czy ich ustawienie pomoże?
Na pewno pomoże. Każdy z kierowców kiedyś tam przekroczył prędkość. Więc te tablice, któe funkcjonują i w Czechach i w Austrii, powodują gdzieś tam w podświadomości taki odruch zwalniania, więc liczymy na to i jestem przekonany, że tak będzie.
Dodajmy, że koszt ustawienia tablic to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Gmina zapowiada, że jeżeli będzie taka potrzeba, zakupi kolejne, Wszystko po to, by było jeszcze bezpieczniej.