Zgłosiła na policję, że została zgwałcona. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna
Sama zgłosiła się na policję zawiadamiając o tym, że została zgwałcona. W toku śledztwa wyszło na jaw, że to ona jest sprawczynią przestępstwa: rzekomemu oprawcy ukradła 9 tysięcy złotych. Mowa o 35-latce z Żor. Kobieta i jej 59-letni znajomy wzajemnie złożyli przeciwko sobie oskarżenia.
Jak ustalili śledczy, mężczyzna miał przekazać znajomej tysiąc złotych. Kiedy zostawił ją na chwilę w pokoju z kopertą pełną pieniędzy, ta ukradła je i ukryła. Po tym jak oboje trafili na komendę, w czasie przeszukania u 35-latki policjanci odnaleźli plik skradzionych banknotów.
Choć kobieta nie przyznała się do kradzieży twierdząc, że pieniądze jej się należały, postawiono jej zarzuty. Tych nie usłyszał natomiast 59-latek: nie znaleziono bowiem dowodów na gwałt, jakiego miał się dopuścić wobec 35-latki.