Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

40- latka z Dębowca straciła ponad 90 tysięcy złotych!

Facebook Twitter

Kolejna osoba oszukana w regionie. Tym razem na ponad 90 tysięcy złotych. Nie pomagają policyjne apele i prowadzone akcje informacyjne. Do listy mieszkańców, którzy stracili pieniądze trzeba dopisać 40-latkę z Dębowca.

Były oszustwa na NFZ, teraz są na ZUS. Uważajcie!
fot.geralt/pixabay.com

Kobieta została oszukana metodą „na pracownika banku”. Za namową fałszywego pracownika placówki przelała pieniądze na „konto techniczne”. Na telefonie wyświetlił się numer rozmówcy, dlatego połączenie nie wzbudziło podejrzeń 40-latki. Rzekomy pracownik banku oświadczył, że dzwoni w sprawie weryfikacji danych związanych z kredytem, o który ona ma się starać. Kobieta oświadczyła, że nie złożyła żadnego wniosku o pożyczkę. W tym momencie fałszywy „pracownik banku” poinformował ją, że w takim razie zrobiła to osoba trzecia w jej imieniu, dlatego też natychmiast zawiadamia dział bezpieczeństwa i będzie się z nią kontaktował specjalista tego działu.

Chwilę później, w celu „zabezpieczenia” środków pieniężnych i konta z 40-latką kontakt nawiązał wspomniany specjalista. Zgodnie z podaną procedurą, żeby „uniknąć” włamania i kradzieży zaoszczędzonych środków, oszuści namówili ją do zainstalowania aplikacji, za pomocą której mieli zdalny dostęp do komputera. Pokrzywdzona straciła wszystkie swoje oszczędności. Część z utraconych środków udało się jednak odzyskać.

A jak to wygląda w praktyce ?

Oszust dzwoni do konkretnej osoby i podaje się za konsultanta bankowego. Numer telefonu, z którego dzwoni fałszywy pracownik placówki bankowej, najczęściej wygląda na oficjalny numerem banku, który można potwierdzić na stronie internetowej. Dzwoniący informuje o niepokojących transakcjach na koncie ofiary. Aby zapobiec i unieważnić te przelewy „konsultant” wybiera różne formy oszustwa- jedną z nich jest zainstalowanie aplikacji AnyDesk lub TeamViewer, która umożliwia mu wykonywanie zdalnych działań na smartfonie lub komputerze rozmówcy. W ten sposób oszust uzyskuje dostęp do urządzenia ofiary i tym samym konta, z którego dokonuje przelewów, a następnie wypłaca zgromadzone na nim środki, a nawet próbuje też zaciągnąć kredyt na konto ofiary.

Drugą formą oszustwa jest wmówienie pokrzywdzonemu, że jest ważnym ogniwem w akcji zatrzymania sprawców włamań na konta bankowe. „Pracownik departamentu bezpieczeństwa” informuje, że zablokował przelew, który usiłowała wykonać inna osoba. „Konsultant” przekonuje pokrzywdzonego, że ten nie widzi podejrzanych ruchów na swoim koncie, ponieważ ma już najprawdopodobniej zmienione przez „włamywaczy” ustawienia i musi czym prędzej wypłacić pieniądze ze swojego konta. Tutaj „ostrzega” swoją ofiarę, że pracownik banku może być w zmowie z przestępcami i też jest obserwowany ponieważ bierze udział w procederze handlu danymi. „Konsultant” informuje ofiarę, że wypłacone pieniądze to banknoty „emblematowe”, w związku z czym nie należą do ofiary. Wybrane z konta pieniądze ofiara ma wpłacić w wpłatomacie innego banku, który posiada „odpowiednią licencję”. Z tego tytułu po wpłacie pokrzywdzony namawiany jest do podania kodu BLIK-wówczas rozmówca zapewnia, że kod ten będzie potwierdzeniem wpłaty i jednocześnie podstawą odebrania „zabezpieczonej” gotówki po zakończonej „akcji”.

Pamiętajmy, że przestępcy działają w różny sposób. Modyfikują swój sposób działania , żeby tylko uprawdopodobnić swoją historię. W przypadku oszustwa na pracownika banku mogą dzwonić np. dwie różne osoby. Najpierw otrzymamy informację z oficjalnego numeru konkretnego banku, o tym, że pewna osoba, która w bazach danych widnieje jako oszust, usiłowała zrobić przelew z naszego konta. Przestępca informuje, że w tej sytuacji trzeba podjąć środki zaradcze i pozabezpieczać konta także w innych bankach. Na koniec rozmowy dzwoniący podaje swoje imię i nazwisko oraz numer identyfikacyjny ( często zgodny z prawdziwymi danymi), a następnie informuje, że przekazuje sprawę na policję. Po kilku minutach dzwoni inna osoba podająca się za pracownika innego banku, także z oficjalnego numeru banku. Podaje swoje imię i nazwisko oraz numer identyfikacyjny. Nie prosi o podawanie żadnych haseł, ani pinów do konta. Prosi „jedynie” o zainstalowanie aplikacji „AnyDesk, by ochronić środki na koncie. Pokrzywdzeni pobierają wówczas aplikacje i postępują zgodnie ze wskazówkami, jakie udzielała im konsultant. Rozmowa niejednokrotnie trwa kilka godzin…

Przestępcy doskonale znają aplikację mobilną i stronę internetową banku. Udzielają też merytorycznych odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania, a wręcz przewidują kolejne kroki, jakie należy zrobić. Wiarygodności dodaje fakt, że w telefonie często słychać rozmowy innych konsultantów na tematy bankowe. Dzwoniący mówią płynnie w języku polskim, ale często ze wschodnim akcentem.

Policjanci przypominają i ostrzegają:

  • pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie loginu i hasła do konta, a tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS lub BLIK;
  • nie polecają też instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta;
  • wykonując JAKIEKOLWIEK operacje finansowe, wykonuj je w placówce bankowej albo z własnej inicjatywy! NIGDY ZA NAMOWĄ osób kontaktujących się telefonicznie!!!!

O wszelkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast poinformować policję dzwoniąc na numer alarmowy 112.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj