Cenne dokumenty w zbiorach wodzisławskiego muzeum
Pierwsze, oryginalne źródła dotyczące historii wodzisławskiego klasztoru Franciszkanów są w tamtejszym muzeum. Dokumenty zostały wylicytowane na aukcji zorganizowanej przez antykwariat w Hamburgu.
To osiem zapisanych stron pochodzących z 1808 roku.
Te dokumenty kupiliśmy w ciemno, bo wiedzieliśmy, że dotyczą one wodzisławskiego klasztoru, wiedzieliśmy tylko, że dotyczą stacjonujących tam wojsk, ale nie znaliśmy dokładnie treści. One były stosunkowo tanie, bo kosztowały około 250 złotych. I okazuje się, że bardzo dobrze ulokowaliśmy te środki, ponieważ dokumenty dotyczą wojsk francuskich stacjonujących w klasztorze franciszkańskim.
– wyjaśnia Sławomir Kulpa, dyrektor wodzisławskiego muzeum. Zdobycie tych dokumentów okazało się być tylko początkiem poszukiwań. Dzięki tłumaczeniom oraz innym źródłom udało się ustalić kilka istotnych dla historii miasta faktów:
Wojska francuskie przybyły tutaj we wrześniu 1807 roku. Był to dokładnie 21. Pułk Szaserów, a więc to byli strzelcy, nosili zielone mundury. Ich dowódcą był Jean-Baptiste Bessieres i był to dowódca, który wsławił się bitwą pod Jeną, nawet był nagrodzony publicznie przez Napoleona w czasie tej wojny. Później były tu wojska husarzy, czyli to były niebieskie mundury i oni tu będąc w Wodzisławiu dokonali dużych spostoszeń.
Sławomir Kulpa dodaje, że husarzy to byli prawdziwi awanturnicy:
Co piąta osoba chodziła w mundurze. Całe wyżywienie i sprawy finansowe pokrywało miasto. To byli prawdziwi awanturnicy, zabijacy, żołnierze postawni i to oni dopuścili się bardzo wielu spustoszeń tu w klasztorze. Okazuje się, że dużo okien tam było wybitych, poprzestawiali piece, porozbijali, bardzo dużo pili i jest jedna skarga mieszczan wodzisławskich, gdzie ci żołnierze zabrali dwa achtele piwa i uznali, że jest źle zrobione, skonfiskowali je, a następnie rozdali żołnierzom.
Zidentyfikowani są też ludzie występujący w dokumencie z Hamburga, wiadomo też gdzie mieszkali ponad 200 lat temu. Ich adresy naniesione zostały na mapę Wodzisławia z 1810 roku. To źródło można zobaczyć na wystawie „Skarby wodzisławskiego muzeum”, która jest czynna do stycznia.
Do pobrania: Artykul