Cieszyn: Piechotą – bo tak szybciej. Wielogodzinne oczekiwania na granicy
Kilka godzin w korku – tyle czasu w autobusach i prywatnych samochodach spędzali wczoraj (17.03.) po południu i wieczorem osoby, które wracały z pracy w Republice Czeskiej.
Moja mama z innymi kobietami od 14:30 stoi w korku na granicy polsko-czeskiej, bez wody, jedzenia i toalety, w oczekiwaniu na przejście przez kontrolę graniczną
– pisała nam wczoraj wieczorem Karolina. Takich osób było niestety sporo. W poniedziałek (16.03.) wieczorem byliśmy na przejściu granicznym w centrum Cieszyna, tutaj spotkaliśmy wielu Polaków, którzy wracali z pracy w Czechach. Granicę przekraczali pieszo. Był to najszybszy sposób dostania się do Polski.
Na granicy spotkaliśmy też pracowników czeskiego przewoźnika LeoExpress. Jak mówią w rozmowie z Janem Baczą, obawiali się przejścia
– formalności trochę trwały, ale już jesteśmy po polskiej stronie
– cieszył się Sebastian Domurad.
Z powodu olbrzymich korków, zdecydowaliśmy się zostawić samochód po czeskiej stronie
– dodaje Sebastian. Z kolei jak zauważa Zofia Witaszek –
W Czechach czuć poddenerwowanie, wszędzie są obawy.
Jak się dowiedziało Radio 90, władze Cieszyna zaapelowały już do wojewody, aby uruchomić drugi most łączący Cieszyn i Czeski Cieszyn, miałyby z niego korzystać tylko samochody osobowe.