Coś pozytywnego: posłuchajcie naszej słuchaczki z Rydułtów
"W tym całym nieszczęściu jesteśmy szczęśliwi, bo pomimo że mąż jest zakażony koronawirusem, reszta rodziny ma wynik ujemny" - napisała do nasza słuchaczka z Rydułtów z prośbą, by powiedzieć na antenie, że nie zawsze trzeba się zarazić.
Mąż pracuje na KWK Jankowice, jesteśmy od 18 kwietnia na kwarantannie, jest pod stałą opieką lekarza, czuje się dobrze, jest w domu razem z nami, jest to osoba, z którą przebywam teraz i przebywałam non stop. Do zakażenia nie doszło, nie wiem czy to cud, czy przeciwciała tak jak w sanepidzie mówili. Wymazy naszej całej rodzinie pobrali 14 dni od zakażenia męża, nam nic nie dolega. Wczoraj właśnie z sanepidu dzwonili, że wyniki- ja, syn, córka i teściowie mamy ujemne.
Nasza słuchaczka chciała podzielić się tymi dobrymi wiadomościami, ale też pochwalić działania wodzisławskiego sanepidu, które były błyskawiczne. Nie zawsze musi być źle:
Po telefonie z KWK Jankowice od razu, do godziny to było, sanepid dzwonił z Wodzisławia, po kolei tłumacząc kroki, jakie mamy robić, decyzja była następnego dnia w niedzielę. Od razu przyjechali z decyzją, że kwarantanna jest zalecana, później objawy zaczęły się w poniedziałek: sanepid, lekarz rodzinny byli do naszej dyspozycji. Policja przyjeżdża do nas 2 razy dziennie, pytają dzień w dzień czy jest nam coś potrzebne (…). Tak samo jest z pomocy społecznej (…).
Wsparcie jest ważne, bo czas spędzany na kwarantannie nie jest łatwy – przyznaje nasza słuchaczka z Rydułtów:
To jest ciężki okres dla każdego kto przebywa na kwarantannie, to jest szkoła życia. Najważniejsza jest psychika, jeżeli ktoś dostanie doła- tak to powiem po swojemu- to dużo znaczy.
Dużo zdrowia od całej redakcji Radia 90!