Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Gdyby PSZOK działał lepiej, nie byłoby dzikich wysypisk” – to opinie naszych słuchaczy

Facebook Twitter

Gdyby Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów działały lepiej, nie byłoby problemu dzikich wysypisk. Dyskusja wśród naszych słuchaczy rozpoczęła się po emisji materiału na temat odpadów wyrzuconych na byłej bocznicy kolejowej na granicy Syryni i Bukowa.

Jerzy pisze:

Winnym jest odbiór odpadów, ponieważ w gminie Gorzyce żeby coś oddać, trzeba się umawiać z miesięcznym wyprzedzeniem.

W podobnym tonie wypowiada się Małgorzata:

Do PSZOK trzeba się umawiać jak do lekarza i czekać na swoją kolejkę, a jeszcze i tak wszystkiego nie odbiorą.

Sprawdziliśmy, jak to wygląda w regionie. W Gorzycach faktycznie trzeba się umówić, w urzędzie tłumaczą, że to sposób na uniknięcie kolejek. Kalendarz jest dostępny w Internecie, ale wolne terminy są w zasadzie z dnia na dzień. Bez umawiania w PSZOK-u przyjmowani są mieszkańcy Radlina:

Marek Gajda: Oczywiście, w tych dniach jest zawsze duże zainteresowanie, więc może pojawić się kolejka przed bramą do PSZOK-u, natomiast nie ma tutaj żadnych zapisów czy wcześniejszego umawiania się. Oczywiście są pewne zasady, które obowiązują wszędzie. Jak sama nazwa wskazuje, jest to punkt, gdzie musimy dostarczyć odpady zebrane selektywnie, czyli nie mogą to być odpady zmieszane, to muszą być odpady wyselekcjonowane na poszczególne frakcje. Nie mogą to być również odpady, co do których mamy podejrzenie, że pochodzą z działalności gospodarczej. Osoba, która prowadzi dzielność gospodarczą, musi mieć podpisaną umowę indywidualnie z firmą, która wywozi takie odpady. PSZOK jest tutaj dla mieszkańca, który po prostu chce te odpady dostarczyć do takiego punktu i ma do tego prawo, ma taką możliwość.

-mówi Marek Gajda z Urzędu Miasta w Radlinie. Tam nie ma limitów co do ilości przyjmowanych odpadów, a dzikie wysypiska spotyka się i tak:

Marek Gajda: To, że PSZOK działa, a działa dobrze, to widzimy i słyszymy od mieszkańców. Niestety nie oznacza, że Radlin jest wolny od problemu dzikich wysypisk. One się pojawiają w różnych miejscach, może nie tak dużo jak kiedyś, gdy nie było PSZOK-u, natomiast cały czas się ten problem pojawia, zazwyczaj na terenach leśnych, zielonych. Ciężko to logicznie wytłumaczyć, ponieważ wszystkich nas obowiązują opłaty śmieciowe, każdy z nas ma tę możliwość. Czy to jest po prostu przyzwyczajenie dziwnie, ciężko to wytłumaczyć, natomiast faktycznie borykamy się jak większość gmin z tym problemem. Przedsiębiorstwa powinny mieć podpisane umowę z firmami, które wywożą odpady. Jeżeli tego nie mają, to być może jest to część odpowiedzi na pytanie, skąd biorą się te dzikie wysypiska.

O tym, że dzikim wysypiskom nie są winne PSZOK-i, a ludzka mentalność mówi też Bożena Jedynak-Turakiewicz, dyrektor Służb Komunalnych Miasta w Wodzisławiu:

Bożena Jedynak-Turakiewicz: To jest problem mentalny naszych mieszkańców. Muszą przyzwyczaić się do tego, że płacąc za odpady, mogą je zdeponować w każdej ilości. Zarówno przy odbiorze spod domu odpadów, jak i w naszym PSZOK-u. Nie jest to problem złego działania PSZOK-a, czy złego działania systemu gospodarowania odpadami w gminie. Do PSZOK-a generalnie nie trzeba się umawiać, jest czynny 4 dni w tygodniu. Są limity, mieszkańcy korzystają z tych limitów. Jeżeli chodzi o gruz, remontowo-budowlany to jest 800 kg na 3 lata na domostwo. Natomiast jeżeli chodzi o opony, to jest to 8 opon na rok na domostwo. Więc jest to dosyć dużo.

Nasz słuchaczka Agnieszka, podpowiada, że sąsiad ze starych opon zrobił „kwietniki”, więc może to jest sposób na obowiązujące limity. Dodajmy jeszcze, że w Rybniku działają dwa PSZOKI: przy ulicy Kolberga i Sportowej. Oba czynne są przez 6 dni w tygodniu. Jedyne ograniczenie dotyczy materiałów budowlanych: przyjmowanych jest do 500 kilogramów przy jednym transporcie. A słuchacze piszą, że na osoby nielegalnie pozbywające się odpadów skutecznie podziałałyby wysokie kary finansowe.

Plus dodatkowe prace porządkowe na terenie miasta w kamizelce z napisem na plecach np. „Sprzątam, bo zaśmiecałem las”

– to pomysł Andrzeja.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj