Karol Łukoszek szkolił dobrych kolarzy. Podopieczni wciąż o nim pamiętają
Karol Łukoszek, w latach 60-tych i 70-tych szkolił mistrzów kolarstwa. O byłym trenerze, w niewielkiej Czernicy, choć nie tylko, pamięć jest ciągle żywa.
W latach 50. i 60. pojawienie się na starcie kolarzy z niewielkiej Czernicy oznaczało zazwyczaj, że rywale nie mieli co marzyć o wygranej. Twórcą tej potęgi był trener Karol Łukoszek, który do startów przygotowywał między innymi Józefa Gawliczka, zwycięzcę Tour de Pologne w 1966 roku. To właśnie Łukoszek w 1957 roku założył w Czernicy sekcję kolarską. On dbał o to by zawodnicy byli zawsze doskonale przygotowani do każdych zawodów pod względem kondycji, mentalnie, a jego żona – Łucja – dbała o to, by mieli oni zawsze pełne bidony i … brzuchy. Mimo iż od śmierci legendarnego trenera minęło już wiele lat, jego dawni podopieczni wciąż się spotykają, w jego rodzinnej Czernicy. Spotkanie organizuje wspomniany Józef Gawliczek wraz z synem Karola Łukoszka – Waldemarem.
Karol Łukoszek ma swój obelisk, w miejscu, gdzie przed laty zaczynał treningi
W minioną niedzielę byli kolarze spotkali się po raz kolejny. Najpierw przy pamiątkowym obelisku ustawionym kilka lat temu z ich inicjatywy na skrzyżowaniu ulic: Wolności i Jana III Sobieskiego w Czernicy, niedaleko Zameczku i kościoła parafialnego. To w tym miejscu Karol Łukoszek przed laty rozpoczynał swoje treningi. Spotkanie znów było okazją do wspomnień.
Józef Gawliczek: Myślę, że bardziej był dla nas takim menadżerem. To był dobry człowiek. Potrafił walczyć z władzami o nasze pozycje walczyć z sędziami, walczyć z kimkolwiek. On kochał to kolarstwo i tych zawodników, którzy robili wyniki. A muszę jednak powiedzieć, że już od 1959 roku to myliśmy królowali na tych zawodach śląskich. A później w Wyścigu Pokoju i na innych imprezach. Cała masa zawodników wyrosła spod ręki Karola Łukoszka.
Trener wyszkolił gwiazdy
Józef Gawliczek, którego trenował Karol Łukoszek przyznaje, że w jego rodzinnej miejscowości należało upamiętnić trenera, który wychował wielu medalistów mistrzostw Polski, mistrzostw Śląska, czy uczestników międzynarodowych zawodów.
Józef Gawliczek: Jak wyliczyłem to jest 21 zawodników, którzy byli albo w kadrze narodowej reprezentowali nasz kraj, a mistrzów Śląska to z mojego wyliczenia jest ich 26. Na pewno nie ma drugiego takiego klubu na Śląsku, żeby tyle mistrzostw wygrać.
Obelisk poświęcony Łukoszkowi udało się postawić, bo Gawliczek do pomocy zaangażował i Starostwo Powiatowe w Rybniku i włodarzy gminy Gaszowice. Dziś pracownicy gminnych służb dbają, by to miejsce wyglądało godnie, a rodzina trenera nie miała się czego wstydzić. Syn trenera kolarzy, mieszkający na stałe w Niemczech, regularnie uczestnicy w spotkaniach byłych podopiecznych ojca.
Waldemar Łukoszek: Teraz jest fajnie. Jak dowiedziałem się o tym, że zrobili dla mojego ojca ten pomnik, to byłem dumny z tego co mój ojciec zrobił wtedy. (…) Muszę powiedzieć, że mam wielki respekt ode mnie dla tych zawodników, że nie zapomnieli o ojcu.
Zawodników Łukoszek traktował po ojcowsku. Dużo wymagał, treningi często przeprowadzał aż do utraty tchu. Równie wymagający był dla własnego syna.
Waldemar Łukoszek: Był wymagający, ode mnie też wymagał za dużo. I to był jeden z tych powodów, że nie zacząłem z kolarstwem. On brał mnie na wyścigi, myślał, że syn musi zrobić to – co ojciec chce.
Po erze sukcesów zawodników trenera Łukoszka, w latach 80-tych LZS Czernica, podobnie jak wiele innych klubów kolarskich w Polsce, popadł w kłopoty i został zlikwidowany. Dziś tradycje kolarskie w Czernicy znów są jednak żywe, bo w miejscowej sekcji znów trenuje młodzież.
Czytaj także:
- Kolarstwo górskie: Emilia Bindacz z Rydułtów powołana do kadry narodowej
- Czernica miodem płynąca. To było prawdziwe święto pszczół i pszczelarzy [FOTO]