Mały chłopiec bez opieki biegał w pobliżu ruchliwej drogi
Widokiem zmarzniętego dziecka będącego bez nadzoru dorosłych, zaniepokoiła się 21-letnia mieszkanka Żor. Kobieta wraz z inną przypadkowo napotkaną osobą zaopiekowała się malcem do czasu przyjazdu wezwanej na miejsce policji.
Mundurowi wezwali karetkę i rozpoczęli poszukiwania matki 5-latka. Na ich efekt długo nie trzeba było czekać, gdyż kobieta sama nieoczekiwanie pojawiła się na dworze. 38-latka tłumaczyła, że malec sam uciekł z domu, gdy ta pochłonięta była codziennymi obowiązkami. Na szczęście 5-latkowi nic się nie stało, a lekarz badający go nie stwierdził, by dziecko wymagało pomocy medycznej. Choć chłopiec wrócił pod opiekę mamy o zdarzeniu policjanci powiadomią teraz sąd. Sprawdzą też, czy rodzice na co dzień we właściwy sposób wypełniają swe obowiązki względem dziecka.