Noc Sów w Rydułtowach już po raz 5. [FOTO]
Uszatki i puszczyki w Rydułtowach. Sowy można usłyszeć w kilku miejscach w mieście. Na wieczorne poszukiwania tych ptaków udali się uczniowie Szkoły Podstawowej numer 1.
To była Noc Sów, organizowana w placówce już po raz 5.
Powiedzieli Monice Sokołowskiej 4-klasiści.
Pomysłodawcami i organizatorami Nocy Sów jest stowarzyszenie Jestem na pTAK! W wydarzenie włączają się też inne organizacje i instytucje, a także przyrodnicy i obserwatorzy przyrody z różnych części kraju, w tym właśnie rydułtowska podstawówka.
Michalina Mateuszek: Idziemy w teren. Chodzi z nami zawsze nasz zaprzyjaźniony ornitolog, zresztą nasz były uczeń, który jest pasjonatem i on zawsze ma zadanie, że wypatruje, wysłuchuje tych sów w terenie i potem tam, gdzie te sowy faktycznie bytują, tam nas to miejsce prowadzi. No i zaprowadził nas w miejsce za cmentarzem, bo tutaj te sowy były słyszane. Dzieci pokazały do przodu, ale bardzo po cichutku, z latarkami i nasłuchują, wypatrują. Może jakąś sowę zobaczą. Ponoć już ktoś taką sowę słyszał.
O Nocy Sów opowiada nauczycielka przyrody w SP nr 1 w Rydułtowach, Michalina Mateuszek. Uczniów sowy odwiedziły też w szkole – zobaczcie to na zdjęciach na radio90.pl. Sowy to intrygujące, bardzo tajemnicze ptaki – mówi ornitolog Michał Janosz.
Micha Janosz: Każda osoba wydaje inny dźwięk, specyficzny dźwięk dla swojego gatunku i zasadniczo bardzo się różnią od siebie. To są tajemnicze ptaki z tego powodu, że aktywne stają się o zmierzchu, nocą i stąd to tajemniczość, bo w nocy w zasadzie jest ciemno, trudno sowy zobaczyć, łatwiej usłyszeć. Stąd to tajemniczość sów. Jest np. osoba, która się nazywa pójdźka. Wzięło się to stąd, że z podań ludowych głos pójdźki jest bardzo podobny do zawołania Pójdź, pójdź. Kiedyś starsi ludzie, kiedyś ludzie wierzyli, że słysząc ten głos, zbliża się ich kres życia, śmierć. Tym bardziej że pójdźka często była aktywna wokół cmentarzy.
Noce Sów odbyły się też w innych miejscach naszego regionu, m.in. w Żorach i w Pogrzebieniu. Końcówka lutego to czas nieprzypadkowy: puszczyki rozpoczynają właśnie w lutym swój okres godowy, a przy tym głośno pohukują.
Czytaj także:
