Około 1000 osób wzięło udział w proteście przeciwko CPK [FOTO]
Mikołów stał się dzisiaj centrum protestu przeciwników budowy kolei dużych prędkości. Około 1000 osób wzięło udział w proteście przeciwko CPK. Przyjechali by zamanifestować swój sprzeciw wobec tej inwestycji. Mieszkańcy regionu boją się o swoją przyszłość. Kolej dużych prędkości Katowice-Ostrawa, przejdzie przez nasz region. 550 domów musi być wyburzonych, zagrożone są również tereny cenne przyrodniczo, jak np. Pojezierze Palowickie.

Na miejscu był Arkadiusz Żabka:
Na miejscu obecni byli także samorządowcy. Wśród nich Grzegorz Wolnik radny Sejmiku Wojewódzkiego przewodniczący Komisji Doraźnej w sprawie CPK:
Radio 90: STOP CPK – plakietka na piersi. Zatrzyma się ten pociąg?
Grzegorz Wolnik: To jest jakiś taki chyba pociąg bez maszynisty. On po prostu jedzie na oślep i niszczy wszystko co się co się da zniszczyć. W związku z tym nie jestem przekonany, czy uda nam się w tej chwili, tu i teraz ten pociąg zatrzymać. Ale z punktu widzenia ludzkiego nie możemy dopuścić do tego, żeby ten pociąg nas tutaj rozjechał, podzielił miejscowości, zniszczył dobytek ludzi. Tym bardziej, że ani z ekonomicznego, ani z urbanistycznego punktu widzenia to nie jest najlepsza trasa.

Grzegorz Wolnik
Starosta powiatu mikołowskiego Mirosław Duży nie pamięta takich protestów:
Radio 90: Ta syrena to oznaka bólu, oznaka buntu, oznaka niemożności?
Mirosław Duży: Wszystkiego po trochu, bo w czasach pokojowych nie było jeszcze takiej inwestycji, która by wzbudzała tyle kontrowersji i tak chciała skrzywdzić ludzi. Przecież wiele rzeczy się już w Polsce budowało, nawet od wojny i nawet od 30 lat i nigdy nie było takich protestów. Każdy nawet czasami był niezadowolony, że przez niego jakaś inwestycja nie idzie, bo dostawał takie sowite odszkodowanie i potrafił sobie ułożyć życie na nowo, a tutaj w ciągu 30 dni wypad z domu, z mieszkania, z gospodarstwa, a odszkodowanie może dostaniesz do pół roku i nie wiadomo w jakiej wysokości.
Radio 90: Nie przekonują pana słowa wojewody, który mówi, że to będzie 100% wartości domu + 40%?
Mirosław Duży: Jakoś nie bardzo, bo w ustawie tego nie widać. To musi być na zasadach Banku Światowego, to musi być tak jak w czasie inwestycji. Gdy w Nieboczowach budowano zalew, to najpierw wybudowano nową wieś z kościołem, ze strażą pożarną. Każdy wiedział, gdzie będzie mieszkał i dopiero wtedy ludzi wysiedlono. Także ja myślę – nie chcę tutaj polityki do tego – że do tego nie dojdzie.

Mirosław Duży
Zobaczcie więcej zdjęć:
Czytaj także: