Pająk w ogródku naszego słuchacza. Czy okazał się groźny?
"Jadowity pająk w moim ogródku!" - z taką informacją do redakcji Radia 90 zadzwonił mieszkaniec Rybnika-Golejowa. Nasz słuchacz był zaniepokojony pojawieniem się pająka tygrzyka paskowanego. Czy słusznie?
Zacznijmy od tego, że właśnie latem ten gatunek pająka można obserwować w sporej ilości. Tygrzyki są na tyle liczne, że pojawiają się już nie tylko na obrzeżach lasów czy łąk, ale i w miastach i tak jak w przypadku naszego słuchacza – w przydomowych ogródkach.
Jeszcze 200 lat temu ten gatunek pająka występował jedynie w rejonach basenu Morza Śródziemnego. Jest charakterystyczny, dzięki żółto-czarnym paskom prezentuje się naprawdę pięknie.
Nie jest mały, może osiągać rozmiar szerszenia. Wbrew obawom: tygrzyk nie jest agresywny, ukąszenie jest mało prawdopodobne. Jak donoszą eksperci może się zdarzyć tylko wtedy, gdy przypadkiem pająk wpadnie nam za koszulę lub nogawkę i niechcący przyciśniemy go do skóry.
Oczywiście, że ma jad, jak prawie każdy gatunek pająka w naszym kraju i jeśli już rzeczywiście dojdzie do ukąszenia, to jest ono bardzo podobne do użądlenia osy lub pszczoły. Poważne konsekwencje mogą pojawić się tylko w przypadku osób uczulonych na jad tych owadów. Wtedy wystąpić może reakcja alergiczna.