Podjazd dla Lilki był pilnie potrzebny. Znajomi, mieszkańcy zakasali więc rękawy! Mają wielkie serca!
W Radlinie II wrócił czyn społeczny! I to w wielkim stylu! Mieszkańcy skrzyknęli się i budują podjazd dla Lilki, dziewczynki, która porusza się na wózku. Piękny gest!
Wielkie serca mieszkańców Radlina II. Postanowili zbudować podjazd dla Lilki, małej sąsiadki, która jeździ na wózku. 10-letnia Lilianna Sówka urodziła się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Pierwszą operację przeszła już w 24. tygodniu ciąży. Jest wesołą dziewczynką, która lubi spędzać czas na dworze z koleżankami. Do tej pory to było trudne, bo żeby móc wydostać się z domu, potrzebowała pomocy. Dzięki zaangażowaniu rodziny, sąsiadów, przyjaciół i strażaków teraz będzie sama mogła wyjeżdżać na zewnątrz:
Lilka i jej mama Sabina: Dzieje się. Od kilku dni jeżdżą nam tutaj różne auta, duże auta. Musimy rozplanować cały podjazd, podnieść go troszeczkę. Muszą się nam zgadzać metry. Pomaga rodzina, sąsiedzi i ludzie których nie znamy. Zmieni się na pewno to, że już nie będę praktycznie pół dnia siedzieć w domu, tylko będę mogła sobie swobodnie tutaj jeździć na spacerki. Będzie super, ja się bardzo cieszę! (..) Jesteśmy mile zaskoczeni. Odkąd Lila się urodzimy czujemy to, że są dobrzy ludzie, chcą Lili pomagać i dziękujemy za to!
Podjazd dla Lilki jest potrzebny, bez dwóch zdań
Za całe zamieszanie na posesji przy ulicy Chrobrego w Wodzisławiu odpowiedzialny jest Grzegorz Grabowski, znany z Akcji Rowerowej, kiedy to zbierał dwa kółka dla uchodźców z Ukrainy. Teraz pomaga nie tylko im, ale każdemu kto tej pomocy potrzebuje:
Grzegorz Grabowski: Ruszyła pełną parą. Na pomoc ruszyli strażacy, tutaj mieszkańcy, sąsiedzi, praktycznie firmy z całego regionu i remontujemy. Miała być tylko winda, ale remontujemy wszystko. Odchodzące od domu obejście zbudujemy i zrobimy Lilce bardzo fajny świat. Swój świat. Aktualnie zalaliśmy fundamenty pod windę, która pomoże Lilce się poruszać samodzielnie, przemieszczać się ze swojego pokoju na dwór. Umożliwi to np. wyjście do szkoły czy zabawę z koleżankami. Przyjechała też ziemia, przyjechała też podbudowa pod kostkę brukową. Będziemy robić cały ogród. Do tej pory była więźniem w swoim domu, bo musiała czekać na tatę, który przychodzi po pracy, zmęczony, musi ją znieść i w ogóle tej zabawy było mało, bardzo malutko. Bo wiadomo, jeżeli osiemnasta godzina, to dwie godzinki, trzy na dworze i to by było tyle dla niej. A dziewczyna jest naprawdę ruchliwą dziewczyną, lubi robić różne rzeczy, więc udało się.
Pomogły koleżanki, znajomi, strażacy
Pomóc przyszły koleżanki Lilki: Julia, Nadia, Kaja i Laura. Nie trzeba ich było do tego namawiać:
W zagospodarowanie ogrodu i przygotowanie podjazdu dla 10-latki zaangażowali się też oczywiście dorośli. Wśród nich był Michał Ucherek i Bogusia Hrabia.
Bogusia i Michał: Absolutnie nie trzeba nas było długo namawiać. Zrobiliśmy to, że tak powiem, odruchowo, z największą przyjemnością. Grzesiek do nas zadzwonił i w godzinę przyjechałem koparką i zrobiłem tutaj cały plac. A dzisiaj od razu kruszywo przywiozłem też, żeby mieli na podbudowę pod kostkę. (..) Pomaganie naprawdę jednoczy i sprawia, że widzimy, że to ma sens. Tym bardziej, aby wywołać uśmiech na jej twarzy. To jest coś naprawdę niesamowite i wielkiego.
Na placu budowy w piątek (01.09.) pojawili się też strażacy z OSP w Radlinie II. – Telefon od Grześka nie został bez echa – mówi nam Łukasz Bednarek, naczelnik miejscowej OSP.
Łukasz Bednarek: Nie było żadnej wątpliwości, tym bardziej, że to jeszcze nasza sąsiadka, która mieszka niedaleko naszej remizy. Stąd też telefon od Grzegorza nie pozostał bez echa. Chłopaki odpowiedzieli też na moją prośbę, stąd też tutaj jesteśmy i działamy. Jest przywieziony kamień, trzeba go teraz rozmontować pod, że tak powiem następną, następną część pracy, więc myślę, że spędzimy tutaj miły piątek z chłopakami.
Trzymamy mocno kciuki za szybki postęp prac!
Czytaj także:
