Porzucili łup, ale ucieczka na niewiele się zdała. Złodziejskie trio z Czech w rękach policji
Przyjechali z Czech, żeby okradać polskie sklepy. W ręce policjantów z Zebrzydowic wpadło trzech mieszkańców Karwiny. Śledztwo wykazało, że mają na koncie kilka kradzieży.
Dwaj Czesi wyjechali z jednego z minimarketów z wózkami załadowanymi zakupami. Ominęli kasy wyjeżdżając drzwiami wejściowymi. Zostali zauważeni przez kobietę sprzedającą owoce w pobliżu sklepu. Obsługa pobiegła za złodziejami, którzy porzucili wózki ze skradzionym towarem i uciekli w kierunku granicy.
Na parkingu sklepowym pozostawili również samochód. Czechów udało się zatrzymać kilka godzin po zdarzeniu. To dwaj bracia w wieku 27 i 30 lat. W samochodzie policjanci znaleźli krótkofalówki, a pod wycieraczką pasażera 40-centymetrowy nóż. Mężczyźni przyznali się do kradzieży.
Okazuje się, że podobnego przestępstwa dopuścili się także tydzień wcześniej w tym samym sklepie, skąd udało się im ukraść różnego rodzaju artykuły spożywcze i przemysłowe o wartości ponad tysiąc złotych. Wkrótce do podejrzanych dołączył trzeci obywatel Czech, którego również zatrzymali stróże prawa z Zebrzydowic.
34-letni kompan przyznał się do kradzieży której dopuścił się wraz ze starszym z braci pod koniec maja. Wtedy z jednego ze sklepów w centrum Zebrzydowic dokonali kradzieży kosmetyków na kwotę przekraczającą tysiąc złotych. 34-latek z Karwiny działał również w pojedynkę. Jego łupem padły słodycze i kawa o wartości ponad 600 zł.
