Poszukiwania Doroty z Radlina zakończone. Zamordowana kobieta spoczęła w rodzinnym mieście
Poszukiwania Doroty z Radlina zakończone. Po siedmiu latach jej ciało odnaleziono w domu męża w Niemczech. Mężczyzna został oskarżony o zabójstwo. Radlinianka spoczęła dzisiaj na miejscowym cmentarzu. Jej rodzina od lat nie ustawała w poszukiwaniach.
Poszukiwania Doroty z Radlina zostało zakończone. Trwały 7 lat i były prowadzone na terenie Niemiec, gdzie kobieta mieszkała z mężem i 7-letnim wówczas synem. Zaginęła 18 października 2016 roku. Miała wtedy 29 lat. Mąż kobiety zeznał na policji, że tego wieczora po kłótni Dorota po prostu wyszła z domu, do którego już nie wróciła. Jej rodzina nigdy nie uwierzyła w tę wersję wydarzeń. – Ale nie potrafiliśmy jej odszukać – mówi Barbara Gałuszka, mama poszukiwanej kobiety.
Barbara Gałuszka: Myśmy podejrzewali od samego początku, że Dorotka nie żyje, ale jeszcze tam była jeszcze jakaś nadzieja się tliła, jak zawsze, w każdym sercu, a szczególnie w naszym. Ale myśmy wiedzieli, że Dorotka nie żyje i że to na sto procent Manfred jej coś zrobił. Wiedzieliśmy, że on jest winien, ale nie potrafiliśmy jej znaleźć, a jemu nie szło nic udowodnić, bo nie ma ciała, nie ma zbrodni…
Poszukiwania Doroty z Radlina trwały cały czas. Policja przestała szukać, rodzina nie
mat. archiwum rodziny
Bliscy nie ustawali w poszukiwaniach, prowadzili je także na własną rękę angażując prywatnych detektywów, pomagali też wolontariusze. Około 3 tygodni temu w sprawie nastąpił przełom: niemieccy śledczy, którzy cały czas obserwowali męża Doroty postanowili przeszukać jego nowy dom. To tam znaleźli szczątki kobiety, a mężczyzna stanie teraz przed sądem:
Barbara Gałuszka: Tylko szkoda, że w Niemczech są takie wyroki, a nie inne, bo oni niby mówią na to „dożywocie”, ale tak naprawdę to jest 20 lat. Za to, co on zrobił i za to, że zbezcześcił zwłoki mojej córki, że ją przenosił, ukrywał, wykopywał- nie wiem, czy ją zakopywał, czy nie – nie wiemy, gdzie była przez te wszystkie lata. Została znaleziona w jego nowym domu, w ogrodzie, w komórce, szczątki tylko.
To było 7 długich lat – dodaje matka zamordowanej:
Barbara Gałuszka: To było siedem bardzo długich lat, ale teraz przynajmniej może trochę się serce uspokoi, bo wiem teraz, że naprawdę nie żyje, nie ma, ale ma grób, leży w poświęconej ziemi, będę mogła przyjść – porozmawiać z nią, pomodlić się, zapalić świeczkę…
Rodzinę kobiety zamordowanej w Niemczech czeka jeszcze walka o chłopca, syna Doroty, który teraz przebywa w rodzinie zastępczej i oczekiwanie na wyrok dla zabójcy ich córki i siostry.
Wiemy, że nie żyje, ale i tak chcemy ją odszukać
Sprawą pani Doroty z Radlina zajmowaliśmy się w Radiu 90 już w ubiegłym rok, rozmawialiśmy z rodziną kobiety. Radlinianka mieszkająca w Niemczech zaginęła dokładnie 18 października 2016 roku. Miała wtedy 29 lat. Za granicą mieszkała razem z mężem i 7-letnim wówczas synem. Mąż kobiety zeznał na policji, że tego wieczora po kłótni Dorota po prostu wyszła z domu, do którego już nie wróciła.
CZYTAJ NASZ MATERIAŁ: RODZINA WCIĄŻ SZUKA DOROTY Z RADLINA
Jej mąż nie chciał nam udzielić żadnych informacji, odpowiadał, że siostry nie ma. Od razu zgłosiliśmy sprawę na policji w Niemczech. Przyjechała policja z psami tropiącymi, ale one nie złapały już żadnego tropu. Zaczęliśmy poszukiwania na własną rękę… Oni od razu podejrzewali męża siostry, powiedzieli, że podejrzewają, że została zamordowana, jednak ich zdaniem siostra z domu nie wyszła… To było też niezrozumiałe jak kobieta może wyjść z domu bez torebki, bo jeżeli bierze portfel, to bierze też torebkę. Ona nie wzięła nic, ani telefonu ani okularów, a bez okularów wcześniej się nie ruszała
mówiła nam wówczas Agata, siostra zaginionej.
Przez kolejne lata rodzina przekopywała okolice domu pani Doroty, ściągnęła nawet psy tropiące z Belgii, wyspecjalizowane w szukaniu zwłok. Bez efektów. Takich ciężkich dni było najwięcej na początku, teraz już się z tymi emocjami oswoiliśmy. Teraz dążymy do rozwikłania sprawy… – mówili nam bliscy kobiety.
Zdjęcia z poszukiwań Doroty/materiał rodziny
Czytaj także:
