Przyszedł na świat na parkingu w Rudach. Urodził się w drodze do szpitala
Nie dotarł do szpitala, lecz urodził się w drodze do niego. Ma na imię Tymek i pochodzi z Bojanowa w powiecie raciborskim. Bóle porodowe pojawiły się w niedzielne popołudnie. Mąż kobiety już wiedział, że nie może jechać do raciborskiego szpitala, bo ten przyjmuje tylko pacjentów covidowych.
Wybrali więc szpital w Gliwicach:
Spędzaliśmy sobie miło czas z żoną, po obiadku odpoczywaliśmy. Żona źle się poczuła, czuła coś w rodzaju bóli, ale nie była pewna co to jest. Powiedziała, żebym starszą córkę i syna zaprowadził do dziadków i jedziemy do szpitala. Padła decyzja szpital Gliwice, jako, że Racibórz jest zamknięty. Po drodze poprosiłem o asystę policji. Wiedziałem co się dzieje na drodze, że możemy mieć problemy z przejazdem. To dzięki nim udało nam się tak daleko zajechać, aż do Rud. Tam zaczęła się akcja porodowa, tam się wszystko wydarzyło, w Rudach na parkingu.
– opowiada ojciec dziecka Tomasz, który dodaje, że policja, która asystowała wezwała karetkę pogotowia ratunkowego. Ambulans przyjechał w ostatnim momencie:
Wody odeszły żonie w aucie. Cała akcja działa się w ciągu 4-5 minut. W momencie odejścia wód podjechała karetka. Zaczęliśmy przetransportowywać żonę z auta do karetki. Kiedy żona już była w karetce, główka wyszła i żona zaczęła rodzić.
Radio 90: Fantastyczna historia, z happy endem! Rozumiem, że żona jest zdrowa, syn otrzymał 10 punktów?
To jest nasze w domu piąte dziecko, a ogólnie szóste, bo jeszcze ja mam córkę.
Dodajmy, że Tymoteusz, który przyszedł na świat na parkingu w Rudach mierzył 54 cm i ważył 3300 gramów.
Czytaj także: