Pszów: Pożar nieużytków. Kilkaset metrów spalonej ziemi. Czy to było podpalenie? [WIDEO,FOTO]
We wtorkowy wieczór (13.06.) z ogniem walczyli strażacy w Pszowie. Pożar nieużytków na granicy z Zawadą zajął kilkaset metrów kwadratowych traw i trzcin.
Pożar nieużytków. Płomienie nad trzcinami miały kilka metrów wysokości
Wysoki ogień na kilka metrów i kłęby dymu widoczne z całej okolicy. Kolejny raz strażacy musieli gasić płonące trawy. Suche trzciny zapalały się jedna od drugiej.
Tym razem nie było możliwości dojazdu bezpośrednio do terenu objętego ogniem, dlatego strażacy musieli ręcznie go tłumić.
Piotr Fiszer: W tak trudno dostępnym miejscu, jak tutaj używamy podręcznego sprzętu gaśniczego w postaci tłumic, hydronetek, czy też dmuchaw, które są doposażone w zbiornik wody i pod wysokim ciśnieniem wtedy przelewamy i gasimy. Teraz następuje obejście całego pogorzeliska, sprawdzenie go pod kątem czy nie ma jakichś zarzewi i dopiero wtedy możemy uznać działania za zakończone.
mówił naszemu reporterowi Janowi Baczy Piotr Fiszer, naczelnik OSP w Pszowie.
Strażacy z Pszowa i Rydułtów gasili pożar nieużytków
Mimo że kilka dni temu nad regionem przeszły duże ulewy, to wysokie trzciny paliły się jak kartka papieru.
Piotr Fiszer: Trzciny są przesuszone, bo była dosyć mokra wiosna, nie było w ogóle pożarów traw, łąk, nieużytków. Dlatego jest taka wysoka. Mimo to, że niedawno były ulewne deszcze, to mieliśmy też kilka dni wietrznych, co sprawiło szybkie przeschnięte tego terenu i dzisiaj mamy skutek.
W akcji brały udział trzy jednostki OSP z Pszowa, Krzyżkowic oraz Rydułtów.
Pożar nieużytków – to zagrożenie dla fauny i flory
Wiele wskazuje na to, że pożar mógł powstać w wyniku podpalenia.
Czytaj także:
