Sanepid: Podanie komunikatu o stanie rzeki Ruda, było naszym obowiązkiem
Naszym obowiązkiem jest podanie komunikatu o możliwości wystąpienia zagrożenia-mówi w rozmowie w Radiu 90 Grzegorz Hudzik, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Podanie komunikatu o stanie rzeki Ruda spotkało się z krytyką
Komunikat raciborskiego sanepidu spotkał się z krytyką burmistrza Kuźni Raciborskiej Pawła Machy, który twierdzi, że to histeria i sanepid przesadza.
Szef WSEE komentuje i tłumaczy komunikat opublikowany przez raciborski Sanepid, w którym radzi, by ograniczyć uprawianie turystyki kajakowej ze względu na zielony kolor rzeki i prawdopodobieństwo występowania sinic.
Jak mówi Grzegorz Hudzik, wszystko zaczęło się 12 września, gdy do stacji sanitarnej w Raciborzu wpłynęła informacja z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego:
Grzegorz Hudzik: Informacja dotycząca zakwitu sinic i glonów w rzece Ruda w miejscowości Rudy. Na tej podstawie Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny wystąpił do Urzędu Miejskiego w Kuźni Raciborskiej z informacją sprawie stanu rzeki i rekomendował jednocześnie ograniczenie uprawiania sportów wodnych, do czasu wyjaśnienia przyczyn zaistniałej sytuacji. Odbyły się również 14 września o godzinie 12.20 oględziny w miejscu wskazanym w zawiadomieniu i oględziny te potwierdziły obecność zakwitu sinic we wskazanym odcinku rzeki. Również w WIOŚ katowicki pobrał wodę do badania i czekamy w tej chwili na wyniki analizy wody.
Komunikat raciborskiego sanepidu spotkał się z krytyką burmistrza Kuźni Raciborskiej Pawła Machy, który twierdzi, że to histeria i sanepid przesadza. Jacek Kluczniok ze stowarzyszenia Aktywni Team uważa, iż komunikat bez sprawdzenia i badania wody jest bezpodstawny. Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach uważa, że komunikat nie był bezpodstawny:
Grzegorz Hudzik: Każde zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka, a zakwit sinic i bezpośredni kontakt z tą wodą stwarza potencjalne ryzyko wystąpienia chorób u ludzi, również osoby wrażliwe mogą np. bardzo silnie reagować alergicznie. Mnie niepokoi to, że właśnie ta ilość i zmiana koloru wody w rzece, może powodować określone skutki zdrowotne, to mnie najbardziej interesuje. Naszym obowiązkiem jest podanie komunikatu o możliwości wystąpienia zagrożenia. I to właśnie inspektor uczynił.
Na razie czekamy na wyniki badań wody pobranej przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska.
Czytaj także:
