Skąd wziąć środki na walkę z niską emisją? Ten temat już wraca, choć lato jeszcze w pełni
Lato w pełni, to czas, kiedy oddychamy w miarę czystym powietrzem, ale gdy tylko nadejdzie jesień, powróci temat smogu. Samorządowcy już zastanawiają się, skąd wziąć środki na walkę z niską emisją. Podczas ostatniego spotkania przedstawicieli trzech gmin powiatu wodzisławskiego z marszałkiem województwa śląskiego z Wojciechem Saługą, włodarze gmin pytali, czy znajdą się środki finansowe na ten cel.
Mówi wójt Godowa, Mariusz Adamczyk:
Na razie temat przycichł, bo mamy lato, natomiast na pewno z podwojoną siłą ten temat się pojawi już najbliższą jesienią. My na przykładzie naszej gminy, prowadzimy działania od dziesięciu lat. Udzieliliśmy wsparcia w wysokości 3 mln złotych mieszkańcom. Mamy nadzieję, że poza Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska będą również inne pieniądze dedykowane i będzie to wsparcie, powiedzmy takie realne, gdzie więcej mieszkańców będzie mogło wymienić te źródła energii.
Czy znajdą się dodatkowe środki dla gmin? Mamy świadomość, że to, co możemy przekazać, to ciągle za mało – mówi marszałek województwa śląskiego, Wojciech Saługa:
Żeby uporać się z tym problemem, potrzebujemy lat i gigantycznych środków, także wsparcia od pojedynczego mieszkańca, użytkownika pieca, po gminy, starostwa, województwa, ale też kraj. My ze strony. My ze strony województwa śląskiego, urzędu marszałkowskiego dajemy tyle, ile możemy. Mamy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, w tym roku 240 mln na ten cel. Oczywiście to kropla w morzu potrzeb tych środków potrzeba więcej. Potrzeba całościowego wsparcia państwa, a my tu samorządy na dole na pewno uporamy się z tym problemem, jak dostaniemy odpowiednie oprzyrządowania.
… Jak na razie”odpowiedniego oprzyrządowania” brak. Są natomiast problemy z samą ustawą – dodaje marszałek Saługa:
Jest uchwała antysmogowa, ona działa, ona jest kulawa z powodu braku przepisów prawnych. Uchwalił sejm dobrą uchwałę, ale dziurawą poprzez wydane rozporządzenia, ale liczymy na to, że w nowym sezonie grzewczym będziemy już tak oprzyrządowani, że ludzie nie będą mogli kupić paliw, które nie trzymają norm. Jeżeli zablokujemy wprowadzanie do obrotu mułów flotokoncentratów i tych drobnych miałów, to osiągniemy już gigantyczny krok do przodu. To jest tak, jak ze stacją paliw. Wjedziemy na stację benzynową, wiemy, jakie paliwo lejemy, jedziemy do składu węgla i kompletnie nie wiemy, co kupujemy i co wkładamy do pieca, a to nas truje i zabija.
Walka ze smogiem nie jest walką z wiatrakami – podkreśla marszałek Saługa:
Żeby uporać się ze smogiem w 10 lat, potrzebne są gigantyczne środki, ale my już jako kraj uporaliśmy się z kilkoma potężnymi problemami. Chociażby z początkiem lat 90. nie było kanalizacji sanitarnej, wylewaliśmy ścieki prosto do rzek. Gigantyczne środki zainwestowane przyniosły efekt. Uporaliśmy się z wysoką emisją – te wszystkie zakłady pracy, które nas kiedyś truły, już dzisiaj nas nie trują, więc te środki są wyobrażalne, są gigantyczne, ale nie niemożliwe. Musimy wszyscy współdziałać, ale przykład musi iść z góry ze strony rządu, to na pewno.
Czy i kiedy pojawią się konkretne rozwiązania i środki finansowe na walkę z niską emisją, nie wiadomo. Zapewne temat powróci przed zbliżającymi się wyborami. Tylko czy wtedy znów nie będą to puste deklaracje i obietnice bez pokrycia.
