Uwaga kierowcy! Od 1 stycznia mandaty drastycznie idą w górę. Policja tłumaczy najważniejsze zmiany
W połowie grudnia prezydent podpisał nowelizację ustawy prawo o ruchu drogowym uchwalonej przez Sejm. Będzie to pierwsza podwyżka kwot mandatów od 26 lat. O najważniejszych zmianach Arkadiusz Żabka rozmawiał z Patrykiem Lechowiczem młodszym aspirantem w wodzisławskiej komendzie policji.
Po pierwsze za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście zapłacimy 1500 złotych:
Patryk Lechowicz: Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu lub do niego się zbliża (w rozporządzeniu jest napisane – wchodzi na przejście), wówczas kierowca powinien się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa takiemu pieszemu, to jest minimum 1500 złotych. Rozporządzenie określa jasno, jeżeli kierujący dopuści się tego samego wykroczenia w ciągu dwóch lat, kwota wzrasta o 100%, czyli z 1500 złotych wzrasta do 3000 złotych.
młodszy aspirant Patryk Lechowicz
Nowe przepisy uderzą również mocniej w osoby jeżdżące po spożyciu alkoholu
Dla kierowcy będzie to minimum 2500 złotych. Więcej zapłaci też nietrzeźwy na rowerze czy hulajnodze. Do tej pory było to od 300 do 500 złotych, teraz będzie to 1000 złotych bez względu na poziom alkoholu w wydychanym powietrzu. Wzrasta też taryfikator mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości:
Patryk Lechowicz: Przekroczenie prędkości nie więcej niż 10 km/h to jest 50 złotych, następnie co 5 km kwota wzrasta o 100 złotych. Dopiero po przekroczeniu 30 km/h kwoty diametralnie wzrastają: od 31-40 km/h jest 800 złotych, 41-50 km/h jest 1000 złotych, od 51-60 km/h jest 1500 złotych, 61-70 km/h to są 2000 złotych i powyżej 70 km/h to jest 2500 złotych.
Warto zaznaczyć, że policjant może za przekroczenie prędkości skierować sprawę do sądu
Ten może na mocy nowych przepisów nałożyć na kierowcę grzywnę nie do 5000 złotych jak do tej pory, ale do 30 000 złotych. Niewłaściwe pokonanie przejazdu kolejowego to 2000 złotych mandatu.
Zmiany mają poprawić bezpieczeństwo na drogach, a najskuteczniejszą metodą jest finansowe karanie kierowców
– podkreśla w rozmowie z Arkadiuszem Żabką młodszy aspirant:
Radio 90: To jest najlepsza metoda przez kieszeń?
Patryk Lechowicz: Chyba tak, bo z doświadczenia, pouczenia nie działają. Oczywiście, kierowcy są bardzo wdzięczni, są szczęśliwi, ale to pouczenie nie przemawia do kierującego. Największym argumentem jest kieszeń obywatela. Tak samo jest za granicą, te kwoty są znacznie większe, w Czechach, czy w Niemczech, niż w Polsce. Tak jak mówiłem na samym początku, te kary u nas stały w miejscu przez 26 lat. (…)
Radio 90: Czy będzie jakaś taryfa ulgowa? Jakiś okres przejściowy od tego 1 stycznia?
Patryk Lechowicz: Niestety nie będzie żadnej taryfy ulgowej, po prostu pracujemy tak jak ustawodawca przewidział.
Od 1 stycznia za korzystanie z telefonu podczas jazdy zapłacimy 500 złotych, za spowodowanie kolizji 1500 złotych. Szybciej będzie rosła także liczba punktów karnych, mało tego punkty będą na naszym koncie przez dwa lata i nie będzie można zlikwidować części z nich w ośrodkach ruchu drogowego.
Czytaj także:
