Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

W parafiach w całym regionie odbywają się pogrzeby górników z Pniówka

Facebook Twitter

Pogrzeby górników z Pniówka, których ciała wydobyto w połowie września, potrwają do 2 października. Żegnają ich bliscy, współpracownicy, przyjaciele i cała górnicza brać.

Katastrofa w kopalni Pniówek
fot: jsw.pl

W parafiach w Żorach, Istebnej oraz w Skrzyszowie odbywają się pogrzeby górników z Pniówka, zaginionych ponad rok temu w wyniku wybuchu w kopalni metanu. Ciała sześciu z siedmiu pozostawionych pod ziemią pracowników udało się wydobyć na powierzchnię w połowie września, w czasie trwającej kilkadziesiąt godzin akcji ratowniczej. Ciało siódmego pozostało na dole, ale ratownicy planują wrócić po nie za kilkanaście dni.

KWK Pniówek

jsw.pl Pierwsza rocznica wybuchu metanu w Pniówku

Pogrzeby górników z Pniówka – ostatni 2 października

Jako pierwszy – w dniu wczorajszym (25.09) – pochowany został śp. Jarosław Majerski, którego pogrzeb odbył się w kościele w Żorach-Kleszczowie. Ubiegłoroczna akcja w Pniówku była pierwszą i zarazem ostatnią akcją w roli ratownika dla 37-letniego żorzanina.
Ceremonie pogrzebowe pozostałych górników odbywać się będą w najbliższych dniach aż do 2 października. Dziś (26.09) także w Żorach pochowany został śp. Kamil Liszok. W środę, 27 września, w Żorach rodzina, przyjaciele i koledzy w ostatniej drodze będą towarzyszyć śp. Rafałowi Wiśniewskiemu. Także w Żorach 28 września pożegnany zostanie śp. Dawid Puła. 29 września w Istebnej Centrum odbędą się uroczystości pogrzebowe Tadeusza Gazura, a 2 października, w kościele pw. św. Michała Archanioła w Skrzyszowie będzie miało miejsce ostatnie pożegnanie śp. Piotra Dudka.

Byli zmuszeni zostawić kolegów na dole…

Tragedia w kopalni Pniówek miała miejsce 20 kwietnia 2022 roku, tysiąc metrów pod ziemią. Kwadrans po północy doszło tam do pierwszego z serii wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać. Po godzinie 3:00 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedmiu pracowników, w tym zastęp ratowniczy.

Dzień później nastąpiły kolejne wybuchy, w związku z czym kierujący akcją ratunkową podjął decyzję o zatamowaniu zagrożonego rejonu i przerwaniu akcji ratunkowej, co nastąpiło ostatecznie 2 maja. Spośród 10 górników, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, pięciu było w stanie ciężkim. W kolejnych dniach pięciu hospitalizowanych zmarło. W sumie, w wyniku wybuchów metanu życie straciło dziewięciu górników, a siedmiu przez kolejne miesiące uważanych było za zaginionych. Ten status dziś ma jeden górnik. Resztę ciał wydobyto. W całym zdarzeniu rannych zostało 30 osób.

jsw.pl

Wznowiona akcja ratownicza

Akcję ratowniczą w kopalni wznowiono dopiero w lutym tego roku. Na dole drążono specjalny korytarz, którym ratownicy planowali dostać się do zatamowanego rok wcześniej rejonu, gdzie doszło do wybuchu i gdzie pozostawiono ciała górników. 9 i 10 września odbył się kulminacyjny moment tej akcji, bowiem ratownicy mieli do przebicia ostatnie 5 metrów korytarza i wtedy też dostali się w zatamowany rejon. Ciała pięciu górników odnaleziono  nocy z 10 na 11 września. Dzień później natrafiono na ciało szóstego z zaginionych. Po jego wydobyciu na powierzchnię akcja ratownicza ze względu na fatalne warunki, znów musiała zostać przerwana. Do siódmego, ostatniego górnika ratownicy za kilkanaście dni znów będą się starali dotrzeć.

Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 nie udało się ratownikom odnaleźć ostatniego zaginionego górnika. Ratownicy z każdym metrem postępu pracowali w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych. Kierownik akcji , po konsultacji z poszerzonym zespołem sztabu akcji, podjął decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej ze względu na bezpieczeństwo ratowników. Tym samym, kierownictwo kopalni wraca do drugiego zaplanowanego rozwiązania w planie akcji, czyli zatamowania rejonu ściany i wykonania przecinki z pochylni N-9 bezpośrednio do ściany N-6 w miejsce prawdopodobnego przebywania zaginionego górnika. Drążenie przecinki oraz przygotowanie do kolejnej akcji ratowniczej może potrwać około miesiąca

mówił nam wówczas Tomasz Siemieniec, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj