WIOŚ: Pierwsze próbki badań wskazują, iż rzeka Olza nie została zanieczyszczona po sobotnim pożarze. Ciągle jednak nie wiemy, co trafiło do gleby
Pobrane w sobotę i niedzielę próbki wody z rzeki Olzy nie wskazują by pożar składowanych odpadów w Kaczycach ją zanieczyścił. Cały czas czekamy na wyniki pobranych próbek gleby - mówi Małgorzata Zielonka rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.

Szacowany czas czytania: 02:37
Rzeka Olza nie została zanieczyszczona po sobotnim pożarze
Od soboty czyli od wybuchu groźnego pożaru w budynku starej lokomotywowni na miejscu są inspektorzy WIOŚ. Póki co pobierają oni próbki z miejsc, do których z uwagi na prowadzoną cały czas akcję dopuszczają ich strażacy:
Małgorzata Zielonka: Mamy wyniki badań z soboty i niedzieli. Te wyniki badań nie wskazują, aby pożar zanieczyścił rzekę Olzę. Były pobierane próby wody z rzeki Olzy i były pobierane próby gleby zanieczyszczonej wodami pożarniczymi. Natomiast te próby są jeszcze nadal w analizach. Metodologia badań wymaga, aby one były poddawane analizie przez pewien okres czasu. Jeszcze nie mamy wyników badań.
Co było składowane w beczkach? Jakie odpady trafiały do budynku starej lokomotywowni?
Małgorzata Zielonka rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, mówi że dziś trudno powiedzieć co w sobotę się zapaliło. Wiadomo jednak że od 2015 roku były składowane tam niebezpieczne materiały:
Małgorzata Zielonka: Charakter odpadów to odpady niebezpieczne, chemiczne w postaci rozpuszczalników organicznych, szlam wodnych zawierających farby i lakiery, odpady z usuwania farb i lakierów, odpadowe kleje i szczeliwa, zużyte oleje, szlamy, obróbki metali zawierające oleje. Całość była w pojemnikach typu beczkach i mauzerach w różnym stanie technicznym. Wszelkie kompetencje, jeżeli chodzi o usunięcie odpadów z miejsca nie przeznaczonego do ich składowania, posiada Urząd Gminy. W tej chwili w związku z tym, że Urząd Gminy poinformował nas, że miejsce to zmieniło właściciela, że pojawiło się tam dwóch nowych właścicieli, dzisiaj zaczęła się kontrola interwencyjna w jednej ze spółek.

W tej sprawie przez ostatnie lata zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy
– podkreśla rzecznik katowickiego WIOŚ.
Małgorzata Zielonka: Prowadzimy wszystkie te działania, które prowadzić powinniśmy. Kontrolujemy ten teren, jesteśmy na bieżąco, wiemy co się tam dzieje. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie zarówno z Urzędem Gminy, który dostał od nas informację o możliwościach w pozyskaniu środków na usunięcie tych odpadów i później egzekwowania tych środków od właściciela spółki. Dwukrotnie składaliśmy zawiadomienie do prokuratury. Natomiast jeśli chodzi o czynności, które są prowadzone czy to przez prokuraturę, czy przez sąd, czy też właśnie przez urząd gminy w Zebrzydowicach, to nie mogą być pytania do nas. WIOŚ wykonuje wszystkie czynności, które powinien, robił wszystko, co było w jego mocy. Na bieżąco kontrolujemy ten teren.
Wyniki badań prób gleby powinny być znane w przyszłym tygodniu.
Czytaj także: