Wygrana na start. MKKS Rybnik – OPTeam Resovia Rzeszów 89:72
Dobra inauguracja sezonu koszykarzy drugoligowego MKKS Rybnik. Na oklaski zasługuje przede wszystkim postawa zawodników w drugiej kwarcie.
Bardzo udana inauguracja sezonu koszykarzy drugoligowego MKKS Rybnik. W minioną sobotę (01.10.) pokonali we własnej hali faworyzowany OPTeam Resovię Rzeszów 89:72. Mecz zaczęli źle, ale z minuty na minutę grali co raz lepiej i skuteczniej. Koncertowa była zwłaszcza druga kwarta w ich wykonaniu w której zwyciężyli aż 37:19. Ostatecznie wygrali pewnie całe spotkanie a najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Marcin Kosiorowski, zdobywca 28 punktów, który 7 razy trafił „za trzy”.
MKKS Rybnik – niezła skuteczność w rzutach „za trzy”
Marcin Kosiorowski: Myślę, że przystąpiliśmy do tego spotkania jako może nie faworyci, ale jako drużyna, która ma dużo do pokazania i tyle ile spędziliśmy na treningach i tyle włożyliśmy na siłowni jak i na hali jakby całej swoje walki – pokazało dzisiaj, ze możemy walczyć nawet z faworytami tej ligi i nam się udało. Myślę, że możemy mierzyć bardzo wysoko, co pokazał ten mecz. Zobaczymy jak będzie, naszym takim ogólnym celem są playoffy, a potem mamy nadzieję, że dostaniemy się do centralnych i po prostu zrobimy swoje.
Z wygranej cieszył się także trener MKKS-u, Jakub Krakowczyk:
Jakub Krakowczyk: Fantastyczna druga kwarta. Pierwsza połowa, która myślę, że wprawiła wszystkich w zdumienie, łącznie gdzieś tam za mną do przerwy mieliśmy ponad 50 za trzy punkty, to rzadko się zdarza. Skończyliśmy z 14 trafieniami „za trzy”. Wiedziałem, że będziemy walczyć, wiedziałem, że jesteśmy dobrze przygotowani, wiedziałem, że plan taktyczny jest bardzo dobrze przygotowany, ale trzeba było to zrealizować. Chłopaki to zrobili niemal w stu procentach. Rzeszów długo nie miał na nas odpowiedzi i na bazie tej dużej zaliczki z pierwszej połowy udało się to w drugiej połowie może nie dowieźć, ale po prostu wygrać spotkanie.
Zawodnicy MKKS w gazie. Stać ich na wiele?
O co jego zespół będzie walczył w tym sezonie?
Jakub Krakowczyk: My jesteśmy bardzo ambitni, bo to są młodzi chłopcy, którzy mogą grać na bardzo wysokim poziomie. Tak naprawdę nie wiemy nawet, gdzie jest ich sufit. Ja cały czas im mówię, że mają myśleć o ekstraklasie, mają myśleć o awansie do pierwszej ligi w tym sezonie. Ja się tego nie boję powiedzieć, bo po to się gra w drugiej lidze, żeby zrobić awans do pierwszej ligi. Plan minimum to jest czwarte miejsce po rundzie zasadniczej i walka potem w playoffach – co przyniesie przyszłość?
Dodajmy, że w kolejnym spotkaniu, w środę (14.10) MKKS zagra na wyjeździe z Basket Hills Bielsko-Biała.
Czytaj także:
