Bluszczów: To nie wilki zaatakowały. Znamy ekspertyzę RDOŚ w sprawie zagryzionych zwierząt
To nie wilki, tylko psy zagryzły daniele w Bluszczowie - ustaliła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach. Od kilku dni trwały konsultacje specjalistów analizujących charakter pogryzień, do jakich doszło w jednej zagrodzie w gminie Gorzyce.

Szacowany czas czytania: 01:34
Czy to wilki zaatakowały? RDOŚ wydał opinię
Zagryzione zostały tam trzy daniele oraz jeden byczek. Właściciel uważał, że doszło do ataku wilka, dziś inspektorzy rozwiewają wątpliwości. Z Natalią Zapałą rzecznikiem RDOŚ rozmawiał Arkadiusz Żabka:
Natalia Zapała: Na podstawie oględzin i konsultacji obrażeń ze specjalistami uznaliśmy, że zadane rany na tych zwierzętach gospodarskich nie są charakterystyczne dla tego, jak poluje i żeruje wilk.
Radio 90: Czyli wykluczyli Państwo atak wilka?
Natalia Zapała: Dokładnie
Radio 90: To w takim razie, jakie zwierzę mogło dopuścić się ataku na te daniele?
Natalia Zapała: Prawdopodobnie psy albo zdziczałe, albo też psy, które zostały wypuszczone przez właścicieli, też niekoniecznie muszą być dzikie psy.
Gdyby RDOŚ stwierdził, że doszło do ataku wilka, wypłacone zostałoby odszkodowanie za poniesione straty, w przypadku ataku psów taka rekompensata nie przysługuje:
Natalia Zapała: Jeśli by to był atak wilka, zwierzęta były pod opieką tak jak w tym przypadku. Tutaj również stwierdzono martwe zwierzęta. Na tej podstawie takie odszkodowanie byłoby wypłacane. Tylko i wyłącznie za zwierzęta, które są objęte ochroną gatunkową. Tutaj są to wilki, niedźwiedzie, rysie, żubry czy też szkody powodowane przez bobry, ale oczywiście nie na zwierzętach gospodarskich. Za takie szkody są wypłacane odszkodowania.
RDOŚ podobną opinię wydał kilka lat temu, gdy doszło do ataku na zwierzęta w Stanicy. Tam również wykluczono atak wilka.
Czytaj także: