Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Chciał zabić swoją żonę. Robert M. skazany za usiłowanie zabójstwa. Żona mówi: „Mało”

Facebook Twitter

Chciał zabić swoją żonę, spowodował wypadek. Sąd Okręgowy w Rybniku uznał, że Robert M. celowo zderzył się swoim samochodem z innym autem. Chciał się pozbyć żony, która ucierpiała w wypadku. Został właśnie skazany na 12 lat odsiadki.

Chciał zabić żonę

Chciał zabić swoją żonę – spowodował wypadek samochodowy w Rybniku

Chciał zabić swoją żonę, najpierw wyłączył poduszkę powietrzną po stronie pasażera w samochodzie, a potem jadąc tym autem z żoną, doprowadził do zderzenia z ciężarówką.  Sąd uznał dziś, że Robert M. usiłował zabić swoją małżonkę i skazał oskarżonego na 12 lat odsiadki.  Wyrok w tej głośnej, medialnej sprawie, zapadł dziś (22.01) przed południem w Sądzie Okręgowym w Rybniku. Trwa odczytywanie uzasadnienia wyroku.

Przypomnijmy. Do feralnego wypadku doszło we wrześniu 2022 roku na ulicy Chwałowickiej w Rybniku. Prowadzona przez 38-letniego wówczas Roberta M. kia zderzyła się czołowo z ciężarówką. Ucierpiała żona Roberta M., która siedziała wówczas na fotelu pasażera. Kobietę z rozbitego auta wydostać musieli strażacy. Doznała poważnych uszkodzeń. – Zrobił to celowo – mówiła jeszcze na miejscu zdarzenia ranna kobieta. Potwierdziła to potem w sądzie, kiedy prokurator oskarżył Roberta M. o usiłowanie zabójstwa. Między małżonkami w aucie miało dojść do sprzeczki.

Krzyczałam: „co robisz?!”. Ostatnie słowa, jakie usłyszałam od niego, brzmiały: „Ja ci ku..wa pokażę, jak się robi na złość”. Wiedziałam, że wjedziemy w tę ciężarówkę, zdołałam tylko unieść nogi

– relacjonowała w sądzie kobieta.

Jej mąż przyznał, że w małżeństwie od dawna nie działo się dobrze. Ale nie przyznawał się do usiłowania zabójstwa. W sądzie mówił między innymi:

Przepraszałam żonę za to, że ucierpiała w tym wypadku, ale nie chciałem jej zrobić krzywdy, a tym bardziej zabić. Nie narażałbym także swojego życia. Chciałem udowodnić żonie, że jest w błędzie, że myli się co do tego, że nie zależy mi na niej, na dzieciach…

Sąd nie dał jednak wiary jego zeznaniom. W sprawie powołano między innymi kilku biegłych. Jednym z najważniejszych dowodów przeciwko Robertowi M. był bowiem fakt, iż w chwili wypadku w samochodzie wyłączona była poduszka powietrzna po stronie pasażera. Jeden z biegłych zeznał, że poduszka została wyłączona celowo.

Tuż przed wypadkiem doszło do kłótni małżeństwa

– mówiła dziś (22.01.) ogłaszając wyrok sędzia Barbara Wajerowska-Oniszczuk:

Barbara Wajerowska-Oniszczuk: Uznaje oskarżonego za winnego tego, że mając pełną możliwość stwierdzenia na podstawie widocznych w samochodzie kontrolek, że poduszka bezpieczeństwa przedniego fotela pasażera jest wyłączona, w trakcie kłótni z pokrzywdzoną siedzącą w fotelu pasażera oskarżony zwrócił się do żony słowami cytuję „Ja ci k. pokażę, jak się robi na złość”. Po tych słowach w sposób gwałtowny, w miejscu oznaczonym podwójną linią ciągłą, na oznakowanym skrzyżowaniu z prędkością, która przekraczała prędkość dozwoloną w tym miejscu, dokonał manewru wyprzedzania innego pojazdu i zwiększając w trakcie tego manewru w sposób znaczny prędkość, umyślnie doprowadził do zderzenia czołowego z jadącym z naprzeciwka samochodem ciężarowym.

Jak ustalił sąd, już dwa lata przed wypadkiem stosunki pomiędzy małżonkami były napięte. Nietrzeźwy oskarżony miał grozić domownikom, że ich spali. Został nawet wówczas zatrzymany przez policję, a prokuratura wodzisławska wszczęła postępowanie, zarzucając mu znęcania się nad żoną. Zastosowano wtedy dozór policyjny i opuszczenie wspólnego mieszkania. Robert wyprowadził się do rodziców w Opolu. Po wyprowadzce cały czas wysyłał żonie sms- w których groził żonie, że spotka ją coś złego.

To, co zrobił Robert M., wywołało negatywne następstwa nie tylko dla swojej żony, ale również dla całej rodziny

– mówiła sędzia – podkreślając że samochód to potężna broń na drodze.

Barbara Wajerowska-Oniszczuk: Istotny wpływ na orzeczenie dla oskarżonego kary miał niewątpliwie stopień winy oskarżonego. Wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu dla jego dzieci, dla krewnych, a ostatecznie zdecydowało o tym narzędzie zbrodni, którego oskarżony użył, usiłując dokonać zabójstwa swojej żony. To narzędzie zbrodni, mamy do czynienia tutaj z samochodem. To jest potężna broń na drodze. Broń, która jest, może być skierowana przeciwko wszystkim użytkownikom dróg.

Sędzia SO Barbara Warejowska-Oniszczuk odczytuje i uzasadnia wyrok

Robert M przyznał się do winy. W mowie końcowej wyraził skruchę. Prócz 12 lat w więzieniu, żonie musi zapłacić 50 tysięcy zadośćuczynienia. Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwała się na sali rozpraw jego żona Małgorzata. Rozmawiał z nią Arkadiusz Żabka.

Radio 90: Czy pani czuje.

Małgorzata: Smutek? Żal?

Radio 90: Te 12 lat.

Radio 90: Mało. Myślałam, że będzie więcej. Że dostanie po prostu więcej. Rana się zagoiła, ale ból cały czas jest. Czekają mnie dwie rehabilitacje.

Radio 90: Co dalej? Jak pani sobie wyobraża ułożenie życia?

Radio 90: Co dalej, zobaczymy. Teraz te dwie rehabilitacje przede mną. Co będzie dalej to zobaczymy.

Maliwna Pawela-Szendzielorz zastępca Prokuratura Rejonowego nie ukrywała satysfakcji z wyroku:

Maliwna Pawela-Szendzielorz: Takiej sprawy nie pamiętam. Nie prowadziłam takiej sprawy, gdzie osoba celowo by doprowadzała do zderzenia czołowego i w mojej ocenie właśnie taka okoliczność powoduje przyjęcie zamiaru usiłowanie pozbawienia życia. No bo dla mnie to jest oczywiste. Natomiast sąd przyjął zamiar ewentualny, ale akceptuje to uzasadnienie sądu, które przedstawił.

Wyrok jaki dziś zapadł, nie jest prawomocny.

 

Zdjęcia z wypadku samochodowego na ulicy Chwałowickiej

Fot. PSP Rybnik

Sędzia Barbara Warejowska-Oniszczuk odczytuje i uzasadnia wyrok

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj