Grupa inicjatywna o referendum w Wodzisławiu: „Mieszkańcy zdecydują, czy chcą zmian”
Podpisy zebrane, teraz trwa ich liczenie. W bielskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego ważą się losy referendum w sprawie odwołania prezydenta Wodzisławia Śląskiego i Rady Miejskiej. Z kolei w wodzisławskim magistracie trwa weryfikacja podpisów w sprawie likwidacji Straży Miejskiej.
Do referendum chce doprowadzić grupa inicjatywna, jej przedstawiciel – wodzisławski radny, Ryszard Zalewski był dziś porannym gościem Radia 90:
Radio 90: Skąd pomysł na aż trzy referenda w tych trzech sprawach?
Takim impulsem do tego działania była postawa władzy wobec Szkoły Podstawowej nr 28. Mianowicie ta szkoła została przeznaczona do likwidacji, chociaż tutaj były dosyć duże protesty społeczne. Natomiast tych powodów jest więcej – wystarczy zobaczyć, jak w tej chwili Wodzisław wygląda, niestety estetyka miasta daje dużo do życzenia, a no to duży wpływ ma władza miejska.
Radio 90: A straż miejska?
W momencie, kiedy zaczęliśmy zbieranie podpisów, okazało się, że było sporo osób, które pytały nas „A co ze strażą miejską? Dlaczego nie robicie referendum w sprawie straży miejskiej?”.
Organizacja referendum to duży koszt. Dlatego też grupie inicjatywnej zależy, by odbyły się one w jednym terminie. Zalewski twierdzi, że wówczas na organizację głosowania trzeba będzie wydać około 80 tysięcy złotych, tyle bowiem kosztowały wybory parlamentarne w Wodzisławiu:
Te koszty będą mniejsze, jeżeli to będzie jedno referendum i będą te trzy pytania zadane. Natomiast, czy tak się stanie – to zależy w dużym stopniu przede wszystkim od Rady Miejskiej w Wodzisławiu Śląskim. O kosztach ta dyskusja się przewija, natomiast trzeba pamiętać o tym, że każde wybory kosztują, że demokracja kosztuje. Nikt nie pyta, ile kosztują wybory do Sejmu…
Ryszard Zalewski nie chciał zdradzić, kogo – po ewentualnym odwołaniu prezydenta Kiecy – grupa inicjatywna zaproponowałaby na stanowisko prezydenta:
Wstępnie się tutaj nad tym zastanawialiśmy, więc mamy osoby, które mogą się na to zdecydować, jednak na razie tych nazwisk nie będziemy ujawniać z kilku względów, dlatego, że gdybyśmy je w tej chwili ujawnili, to gdyby referendum się nie odbyło, to taką osobę mogłyby spotkać różne problemy, a po drugie moglibyśmy spotkać się z zarzutem, że robimy referendum, żeby przejąć władzę, a tu nie o to chodzi. Referendum jest po to, by mieszkańcy mogli zdecydować, czy chcą zmian czy nie.
O tym, czy w Wodzisławiu Śląskim dojdzie do referendum, dowiemy się na początku maja.
