Hałda w Radlinie: sprawa osunięcia się ziemi umorzona przez prokuraturę
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu umorzyła postępowanie w sprawie osunięcia się hałdy w Radlinie. Przypomnijmy: to głośnie zdarzenie z 16 września, kiedy nad miastem pojawiła się chmura pyłu.
Hałda w Radlinie- kto wypłaci odszkodowanie?
Po tym, jak opadł na ziemię, wyrządził sporo szkód na prywatnych posesjach mieszkańców, na obiektach miejskich, ale też wzbudził niepokój i pytania o skutki zdrowotne.
Śledczy nie dopatrzyli się jednak znamion przestępstwa i zakończyli swoje działania. Temat jednak nie znika i jest wciąż ważny dla władz Radlina i dla mieszkańców.
Sprawa ma kilka wątków
– mówi Zbigniew Podleśny, zastępca burmistrza Radlina.
Zbigniew Podleśny: To jest wątek odszkodowawczy, to jest wątek zdrowotny i to jest wątek ochrony środowiska, ochrony zdrowia. Na wszystkich tych trzech płaszczyznach miasto prowadzi działania, czy to z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska, Urzędem Marszałkowskim wcześniej. Zwróciliśmy się do Polskiej Akademii Nauk, do WIOŚ o badania o analizę tych wyników badań do inspekcji sanitarnej i to zarówno powiatowej w Wodzisławiu Śląskim, jak i do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Staraliśmy się zainteresować Ministerstwo Klimatu i Środowiska. I to już we wrześniu ubiegłego roku. Również Okręgowy Urząd Górniczy. No i przede wszystkim te dwa główne podmioty, bo ktoś odpowiada za to zdarzenie. Albo jest to PGG, albo Barosz-Gwimet.
Do tej pory do urzędu miasta nie dotarły wyniki badań powietrza prowadzone przez specjalny ambulans pomiarowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, który stacjonował w mieście w październiku.
Nie ma też odpowiedzi na propozycję ugody, jaką miasto chciało zawrzeć z PGG i firmą Barosz-Gwimet w sprawie odszkodowania za straty spowodowane na gminnych obiektach w wyniku osunięcia się hałdy. Żadna ze stron nie czuje się winna.
Zbigniew Podleśny: Zwróciliśmy się do PGG KWK ROW i do firmy Barosz Gwimet z wnioskami, z pytaniami o wypłatę odszkodowania dla miasta za podjęte czynności związane głównie z przywróceniem porządku, czystości na drogach miejskich i powiatowych, które mamy w bieżącym utrzymaniu. Nie mamy wskazania z żadnego od tych podmiotów, że poczuwa się do odpowiedzialności i chcą to odszkodowanie miastu wypłacić. Wobec czego czeka nas prawdopodobnie proces o odszkodowanie. Nie przesądza to o tym, czy ta ścieżka jest poprawna, czy niepoprawna. Po prostu innej ścieżki nie widzimy i z tej ścieżki chcemy skorzystać. Będzie trzeba wysokość tej szkody i związek przyczynowy pomiędzy szkodą a wydarzeniem na terenie kopalni udowodnić. I to potrwa.
Mieszkańcy mogą starać się o odszkodowanie tylko na drodze prywatnej. Decyzja o umorzeniu postępowania przez Prokuraturę Rejonową w Wodzisławiu jest decyzją nieprawomocną.
Czytaj także: