Koleje Śląskie szkolą swoich konduktorów i maszynistów w zakresie pierwszej pomocy
Koleje Śląskie podpisały umowę z Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym na szkolenie swoich pracowników w zakresie udzielania pierwszej pomocy pasażerom pociągów.
400 pracowników Kolei Śląskich jest szkolonych w zakresie pierwszej pomocy. To konduktorzy, kierownicy pociągów, maszyniści. Szkolenia realizują już ratownicy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. To efekt umowy zawartej pomiędzy instytucjami. Szkolenia do listopada przejdzie 1/3 całej załogi zatrudnianej przez śląskiego przewoźnika. O akcji mówi Patryk Świrski, prezes Kolei Śląskich:
Patryk Świrski: Szkolenie w tym zakresie jest istotne o tyle, że bardzo byśmy chcieli, żeby nasi pracownicy posiadając wiedzę praktyczną – odważyli się pomagać. To jest najistotniejsze w takich sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia.
– To sami pracownicy Kolei wnieśli o rozszerzenie zakresu szkoleń – mówi Marcin Krzewski, ratownik WPR, który realizuje szkolenia.
Marcin Krzewski: Podstawowym elementem tego szkolenia jest udzielanie pierwszej pomocy pacjentom w stanie zagrożenia życia, z wyszczególnieniem pacjentów w zatrzymaniu krążenia. Niemniej jednak pracownicy kolei sami rozszerzają to szkolenie poprzez zgłaszanie potrzeb swoich. Dlatego specjalnie dla nich dostosowaliśmy te szkolenia w ten sposób, że dołożyliśmy zabezpieczenie pacjenta urazowego, resuscytację pacjenta urazowego, ewakuację osób poszkodowanych z pociągu z wykorzystaniem sprzętu specjalistycznego, który tak naprawdę u nich pojawił się na standardowym wyposażeniu. Oni to potrafią wykorzystać, po prostu ćwiczą na swoim sprzęcie i wiedzą, jak ten sprzęt po prostu potem zastosować w praktyce.
Szkolenia obejmują nie tylko teorię, ale także przede wszystkim zajęcia praktyczne, najczęściej odbywają się na sprzęcie, który znajduje się na wyposażeniu pociągów Kolei Śląskich. A to oznacza między innymi szkolenie z zakresu użycia defibrylatorów, które są na wyposażeniu każdego składu, czy pomoc osobom, które zostały na przykład potrącone przez pociąg. Kolejarze uczą się więc jak tamować krwawienia, opatrywać kończony po amputacjach czy co robić w przypadku ataku padaczki. Muszą zabezpieczyć pacjenta do momentu przejęcia ich na przykład na peronie przez ratowników – mówi Krzewski:
Marcin Krzewski: Oni posiadają apteczki modułowe oraz automatyczne defibrylatory zewnętrzne. Dzięki temu sprzętowi będą tak naprawdę w stanie zabezpieczyć pacjenta do momentu, aż my przejmiemy go od nich na peronie. Ponieważ incydenty medyczne na kolei mogą zdarzyć się na każdym odcinku trasy i nie zawsze my będziemy w stanie tego pacjenta po prostu od nich natychmiastowo podjąć, więc oni muszą się wcielić w rolę ratowników tak naprawdę do momentu, aż my będziemy w stanie od nich tego pacjenta.
W przypadku nagłego zatrzymania krążenia, zawału, o tym czy pacjent przeżyje decydują sekundy. Podkreśla to Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Łukasz Pach: To są sekundy, które są bardzo ważne. Przede wszystkim często mamy problem z pacjentami z epilepsją, którzy w pociągu czy w ciasnych przejściach pociągu dostają ataku epilepsji czy nagłego zatrzymania krążenia czy zawału, gdzie infrastruktura kolejowa jest taka, a nie inna, w pociągu jest ciasno, wiemy jak to wygląda niekiedy, żeby przejść z miejsca na miejsce… Chcemy uczyć tych pracowników w jaki sposób ewakuować takiego poszkodowanego, jak go ułożyć, gdzie go położyć, w jaki sposób podjąć pierwsze czynności resuscytacyjne, udrożnić drogi oddechowe, podjąć resuscytację krążeniową, czyli uciskanie klatki piersiowej i jakie to jest ważne!
Szkolenia pracowników Kolei potrwają do listopada.
Czytaj także:
