Koronawirus: Urząd Miasta w Wodzisławiu nie może delegować pracowników do sanepidu
Urząd Miasta nie może oddelegować pracowników, by wesprzeć Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Wodzisławiu. Mówił o tym na antenie Radia 90, prezydent Mieczysław Kieca. Wracamy do tej sprawy, bo nasi słuchacze wciąż pytają: co zrobić, by kontakt z sanepidem stał się łatwiejszy i szybszy.
Łukasz otrzymał pozytywny wynik, ale do dziś nikt ze stacji się z nim nie skontaktował, nie wie czy jest na kwarantannie czy nie. O wsparcie sanepidu przez urzędników pyta Szymon. Krzysztofowi już skończyła się kwarantanna, a badań i wyników jak nie było, tak nie ma.
Samorząd ma związane ręce od marca, kiedy Sejm zmienił ustawę i sanepid stał się jednostką rządową. To przeszkoda natury prawnej, urzędnicy z magistratu nie mogą być delegowani do pracy w stacji.
Jak wynika z informacji od naszych słuchaczy nie wszystko działa tam jak należy. Brakuje kontaktu, wymazobusów na czas, nie informacji o wynikach, czy decyzji o nałożonej kwarantannie. Co ciekawe dyrektor wodzisławskiego sanepidu, Barbara Orzechowska, zapewniła w czasie konwentu miast i gmin powiatu wodzisławskiego, że ma wystarczającą ilość personelu, by wykonywać swoje zadania.
Dowiedzieliśmy się, że inspektorów z Wodzisławia wspomagają już pracownicy ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach i jego delegatur, pojawili się też w naszym regionie inspektorzy ze stacji w Olsztynie. Samorządowcy z powiatu nie zdecydowali się więc na wysłanie apelu do władz wojewódzkich o wsparcie placówki, która teraz jest w trudnej sytuacji, ilość spraw jest ogromna, bo przecież stacja z Wodzisławia obejmuje swoim zasięgiem nie tylko ten powiat, ale także Jastrzębie.
Dodajmy, że apel o wsparcie kadrowe wystosowała prezydent Jastrzębia, Anna Hetman. Pismo trafiło do wojewody śląskiego i Ministra Zdrowia, ale do dziś pozostało bez odpowiedzi.
Czytaj także: