Nie chcą wykonać zlecenia, bo boją się, że nie zdążą z terminami
Kasa jest, a wykonawców nie ma. Właściwie to są, ale nie chcą podjąć się pracy, bo boją się, iż nie wywiążą się z terminów. Wszystko przez to, iż samorządowy zbyt późno otrzymują zewnętrzne pieniądze na inwestycje.
Tak dzieje się między innymi w Raciborzu, gdzie na remont czeka ulica Podmiejska:
Musieliśmy przystąpić do procesów przetargowych bardzo późno, już po wakacjach i w tej chwili mamy problem z wykonawcą. Mamy problem z ulicą Podmiejską, gdzie mamy z rezerwy programu odnowy dróg lokalnych środki. Przetarg się rozstrzygnął, firma, która wygrała nie chce podpisać umowy, godząc się nawet na utratę wadium, ale uznaje, że nie jest w stanie tego wykonać. Propozycja idzie do drugiej w kolejności firmy, oczywiście dużo droższej, ale nie chcemy stracić tych pieniędzy.
Starosta Adam Hajduk wini za ten stan Urząd Marszałkowski w Katowicach:
Tam urzędnicy tego nie czują, dla nich jest ważne, żeby w danym roku poszła dana suma. Ale my musimy zgodnie z procedurami te pieniądze wydać, czyli przygotować ofertę przetargową, rozstrzygnąć przetarg, to wszystko trwa. I wykonawca musi mieć czas na wykonanie prac. A tam tego jakby nikt nie bierze pod uwagę. To jest jakaś zmora!
Podobny problem dotyczy remontu drogi wojewódzkiej 919 z Raciborza do Rud. Władze powiatu chciały, aby rozpoczęły się one najpóźniej w październiku, tymczasem, odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego przyszła dopiero kilka tygodni temu. Teraz starostwo będzie starało się przesunąć te pracę na wiosnę przyszłego roku, bo nie ma sensu kłaść asfaltu w zimie.
