Protest w obronie pediatrii w Cieszynie. Nie zgadzają się na likwidację oddziału w szpitalu
W Cieszynie, przed starostwem odbył się dziś (29.08) protest w obronie pediatrii. Dyrekcja lecznicy odpowiada: dzieci wciąż są zaopatrywane na SOR oraz w poradni.
Protest w obronie pediatrii w Cieszynie – wzięło w nim udział kilkanaście osób. Przed cieszyńskim starostwem pikietowali mieszkańcy, głównie Istebnej, a tematem zapalnym była likwidacja oddziału pediatrycznego w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Choć wyglądało to na wiec polityczny, to Łucja Michałek – Chudecka, wójt Istebnej, inicjator protestu, zapewniała, ze występuje tutaj jako osoba prywatna.
Łucja Michałek – Chudecka: Zwolnili się ze Szpitala Śląskiego, dobrzy pediatrzy w liczbie prawie dziesięciu osób. I to jest dla mnie zastanawiające. Ten oddział w Cieszynie funkcjonował do grudnia 2022 roku. Obserwując 8 miesięczny okres funkcjonowania pana dyrektora w zakresie pozyskiwania nowej kadry, jednoznacznie wskazuje, że jego działania są bezskuteczne. Kwestia dopłaty do funkcjonowania szpitala jest podejmowana w każdym powiecie i skoro to jest placówka powiatowa, to powiat powinien szukać środków i zasilić funkcjonowanie szpitala. To jest ich obowiązek.
– mówiła inicjatorka protestu Łucja Michałek Chudecka. Głośne okrzyki skutecznie próbowały zagłuszyć starostę, który wyszedł do zebranych.
Protest w obronie pediatrii – mieszkańcy zaniepokojeni o swoje dzieci, wnuki
Posłuchajcie mieszkańców, uczestników protestu:
To kłamstwo, że 10 lekarzy się zwolniło. Część rzeczywiście odeszła, ale reszta przeszła chociażby na emeryturę. Aby przyciągnąć nowych lekarzy, zrobiono wszystko, a nawet więcej
– odpiera zarzuty starosta powiatu cieszyńskiego Mieczysław Szczurek.
Mieczysław Szczurek: Od tego, że pan dyrektor dawał ogłoszenia do branżowych pism. Pan dyrektor rozmawiał z lekarzami zaczynając od 2021 roku. Pani wicestarosta podpisała wtedy pismo do wszystkich POZ-etów, że gdyby byli w stanie przydzielić chociaż jednego lekarza, to oddział by dalej funkcjonował, bo już wtedy były kłopoty. Okazało się, że bardzo mizerna reakcja, ale jednak ktoś się zgłosił i udało się ten oddział uratować.
Pediatrów wszędzie brakuje, większość z nich jest w wieku emerytalnym
Problemem jest tylko i wyłącznie brak lekarzy ani razu przez 8 miesięcy rozmów nie padło stwierdzenie, że za wyższymi pieniędzmi pójdą lekarze – komentuje Czesław Płygawko, dyrektor Szpitala Śląskiego w Cieszynie.
Czesław Płygawko: Problem na Śląsku jest dramatyczny, bo tak jak powiedział pan prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej, mamy niespełna 240 pediatrów w beskidzkiej izbie. To są cztery powiaty, z tego 60% jest w wieku emerytalnym. To są ludzie na przykład 80-letni, liczą się jako lekarz. Potem jest dziura pokoleniowa, bo przez 15 lat limitowano skutecznie miejsca specjalizacyjne w pediatrii na Śląsku. I mamy młodych lekarzy, a podejście młodych lekarzy jest takie oni już nie pójdą harować, to jak ich rodzice, dyżurować, pracować po 24 godziny, to już nie jest to pokolenie lekarskich.
Jak jednak zapewnia Płygawko – każde dziecko uzyska w Cieszynie pomoc.
Czesław Płygawko: Od samego początku szpital zawsze udzielał pomocy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym albo poradni nocnej i świątecznej pomocy. Jeżeli nasi lekarze, a są doświadczeni, nie poradzą sobie z tym problemem, to my organizujemy transport takiego dziecka do ośrodka wyższej referencji, ale w 95 procentach my sobie z tym radzimy. Ponieważ pacjentów pediatrycznych przyjmujemy około 23 tysięcy rocznie. I tylko 5 procent zostawało na hospitalizację w szpitalu. Reszta była zabezpieczona i w stanie pewnym wracała do siebie do domu. I tutaj żadnej zmiany nie ma.
Jak zaznacza dyrektor Płygawko, szansą na poprawę sytuacji jest wejście na rynek osób ze zwiększonych naborów przyjęć na studia medyczne. W tej chwili pierwsze roczniki z tych naborów pojawiają się. Jest szansa, że lekarzy będzie więcej i że pojawią się w Cieszynie.
Czytaj także: